Strona 40 z 50
Re: Bruno chory :( Cymek oddzielony...
: 23 lip 2017, 18:59
autor: martuś
Jak moja Tola miała ropnia to 1,5 miesiąca się męczyliśmy

Ropień zrobił się od zęba i pomimo jego wyrwania ropa bardzo długo się zbierała... U nas też była bardzo gęsta i można było wycisnąć ją tylko przez grubą igłę. Tola przez cały ten czas była na penicylinie podawanej co 3 dni.
Re: Bruno chory :( Cymek oddzielony...
: 24 lip 2017, 14:46
autor: sosnowa
Re: Bruno chory :( Cymek oddzielony...
: 30 lip 2017, 17:38
autor: pamka
Bruno, wtedy się nie podałeś. Jeśli jeszcze żyjesz mój dzielny wojowniku mam nadzieję, że będzie tylko lepiej.
Re: Bruno chory :( Cymek oddzielony...
: 31 lip 2017, 10:43
autor: natalia.k
Prawie tydzień był spokoju... I dupa dziś znowu gulka pod buźką wymacana

Zaraz sie zbieram do weterynarza.
Re: Bruno chory :( Cymek oddzielony...
: 02 sie 2017, 11:13
autor: pamka
I co powiedział weterynarz?
Re: Bruno chory :( Cymek oddzielony...
: 02 sie 2017, 12:58
autor: sosnowa
Pisz coo u Was.

Re: Bruno chory :( Cymek oddzielony...
: 03 sie 2017, 9:54
autor: natalia.k
Dopiero wczoraj pojechaliśmy na kolejna wizytę. Ogromny upał, ciężar mojej wkładki (już pół kilo!

) i fakt że cała okolica była zamknięta przez większość dnia - 4 etap Tour De Pologne, na jeden dzień nas sparaliżował.
Wczoraj guzek został nacięty by sprawdzić czy jest ropa - nic nie ma. Pan doktor przypuszcza że jest to powiększony węzeł chłonny. Z powodu upałów musimy poczekać na zabieg pod narkozą. Bruno nie traci humoru,apetytu ani siły na ciągłe wędrówki( nawet nocą) po pokojach. Tylko kupa znowu beznadziejna

a było już tak dobrze. Nie dostaje narazie żadnego antybiotyku by nie obciążać jego już i tak zmęczonej wątroby.
Do miesiąca będziemy podejmować się też kastracji Cymka bo działa na nerwy. Muszę ciągle pocieszać zestresowanego Lu. Chłopaki najczęściej biegają wolno. Mam wyrzuty sumienia oddzielając Cymka i nie dając mu możliwości się wybiegać. Dziś sprawię że ta kupka sierści odetchnie z ulgą a i mniej go będzie

Dodam potem zdjęcia.
A co wy myślicie o tym nawracającym się czymś u Bruna?
Re: Bruno waleczny :D - walczymy z ropniem
: 07 sie 2017, 20:30
autor: natalia.k
W sobotę nad ranem ropień sam pękł wiec jak tylko było to możliwe pojechaliśmy na kontrolę do weta. Bruno będzie dostawać antybiotyk co dwa dni,dziś miał drugą dawkę. Ropień schodzi, dwa razy dziennie przepłukuję go rivanolem. Kupa brzydka:( a było już lepiej...
Apetyt i humor go na szczęście nie opuszcza
Panowie biegali po domu calutki dzień. Lu wrócił do klatki pójść i Cymek go na moich oczach zaatakował. Nie mam nerwów do tej małej pierdoły. Podzieliłam klatkę. Czy jest szansa że kastracja pomoże na jego ataki ? i notoryczne gwałcenie Bruna?
Lu przebywa ostatnio smutny więcej czasu w legowisku w sypialni a nie w okolicy klatki. Jak tylko ich rozdziele Lu z Brunem spokojnie leżą razem w klatce.
Zostało mi jeszcze parę miesięcy na decyzję jak to ogarnąć zanim pojawi się dziecko. Czwarty prosiak nie wchodzi raczej w grę. Mąż w większości na wyjazdach, więcej go nie ma niż jest więc wszystko będe musiała ogarniać.
Teraz mam wielką klatkę z kratek C&C. Smutno mi ostatnio ciągle.
Re: Bruno chory :( Cymek oddzielony...
: 07 sie 2017, 22:22
autor: Asita
Kastracja raczej nic nie załatwi, a raczej na pewno... Kastracja by się mogła przydać tylko, jeśli planowałabyś panienkę mu dobrać, o byłoby dobrym pomysłem, gdybyś miała taką możliwość...
Nie bądź smutna

Re: Bruno chory :( Cymek oddzielony...
: 08 sie 2017, 11:04
autor: sosnowa
czyli ropień jednak. To lepiej.
Trzymaj się, jak znosisz upały?
faktycznie trafiają się Wam bojowi młodzieńcy, ale jest szansa, że czas to zmieni. Kastracja o ile wiem, na charakter raczej nie wpływa. Jeden mój DS, jak adopciak pogryzł rezydenta, wykastrował obu. Podobno leją sie nadal
