Strona 388 z 703
Re: Opowieści Świńskiej Treści - pełnometrażówka s.384
: 16 wrz 2016, 19:01
autor: joanna ch
Teraz nie wiem kogo od kogo izolować

Chyba dziś Majkę dam do chomiczej 60tki duny, a potem może będzie mogła iśc do dziewczyn bo chyba nie da sobie obgryzać brzucha. Nie wiem, jakieś skarpetkowe gacie jej może wyciąć? Bunia sobie z brzucha trochę powygryzała jak miała cysty...
Re: Opowieści Świńskiej Treści - pełnometrażówka s.384
: 16 wrz 2016, 19:23
autor: loriain
A te skarpetkowe gacie to nie będą jej się do rany na brzuszku kleic?
Re: Opowieści Świńskiej Treści - pełnometrażówka s.384
: 16 wrz 2016, 19:57
autor: sosnowa
Dziś to sobie nic nie wygryzie, zbyt będzie obolała moim zdaniem. Trzymam za nockę zapowiada się ciekawie
Re: Opowieści Świńskiej Treści - pełnometrażówka s.384
: 16 wrz 2016, 20:55
autor: joanna ch
Świnia jakby nigdy nic

Coś tam ciamie w sianie, tylko pomidora odmówiła. Natomiast 3 kształtne boby zrobiła w ciągu dwudziestu minut po oddaniu
Natomiast powiem Wam coś co mnie nieco wnerwiło. Nie podpisywałam zgody na zabieg, dr Kasia powiedziała że ustna wystarczy bo się spieszyła. Odbieram świnię, patrzę w kartę operacji a tam pisze BLANKA, 2,5 ROKU
I teraz pytanko, czy dawka leków przy operacji jest jakoś zależna od wieku? Czy ważyli ją czy wzięli wagę Blanki? Oczywiście nic się nie stało itp itd ale tak się zastanawiam czy ten błąd mógłby mieć w innych okolicznościach jakieś konsekwencje.
Re: Opowieści Świńskiej Treści - pełnometrażówka s.384
: 16 wrz 2016, 21:11
autor: sosnowa
Ważyli na pewno, co do reszty nie wiem, ale takiej pomyłki na pewno nie powinno być

Re: Opowieści Świńskiej Treści - pełnometrażówka s.384
: 16 wrz 2016, 21:56
autor: lunorek
Eee? Jak to ustna wystarczy? Pierwsze słyszę... Przed operacją Miśki normalnie wypełniałam wszystkie papiery wraz ze zgodą, tyle że nie w tej weterynarii. Co do pomyłki, to w ogóle nie powinna mieć miejsca, sama waga świni względem dawki preparatu stosowanego przy narkozie jest istotna...
Re: Opowieści Świńskiej Treści - pełnometrażówka s.384
: 16 wrz 2016, 22:28
autor: jolka
ja nie podpisywałam zgody na operację Zuzi

- nie wiedziałam nawet , że cos takiego jest...
Re: Opowieści Świńskiej Treści - pełnometrażówka s.384
: 16 wrz 2016, 23:03
autor: porcella
Podpisywałam zwykle - stowarzyszeniowych. Własnych raczej nie - tez była ustna. Umówmy się, że jest to zabieg na zwierzeciu, które wpolskim prawie jest jednak traktowane jak własność (pomijając kwestie Ustawy o ochronie zwierząt). W dodatku jest to własność o małej wartośc - poniżej 100 zł. Więc zgoda na operację, potrzebna w razie pecha i zarzutów, nie musi być pisemna. Oczywiście pisemna chroni interesy weta.
Tak kombinuję po swojemu, z ogólnego prawa cywilnego...
Niech się Majka szybko goi!

Re: Opowieści Świńskiej Treści - pełnometrażówka s.384
: 17 wrz 2016, 0:00
autor: joanna ch
No już tam pal licho czy ustna czy pisemna, nie o to mi chodziło przecież.
Majuszka biedna piszczy przy sikaniu albo bobczeniu. Musi ją boleć mimo przeciwbólowego...

Dopiero się z Buni oczodołem uporałam, trwało to z godzinę dlatego że najpierw jadła ze strzykawki a potem uparła się zeżreć kilkanaście dużych rozmoczonych chrupków CN podawanych z palca,(bez szkody dla palca na szczęście), żując każdy porządnie (oczywiście z efektem specjalnym z oka). Majce i Blance i Buni enteroferment podałam, Majka chętnie zjadła 15 ml po czym zawróciła się kuprem i nie. Nie będę z nią walczyć coby brzuszka nie urazić. Ma tym szarym czymś popryskane od spodu. Próbowałam ją ubrać w kubrak a la suczka po sterylce ale uwolniła się po 5 minutach... Zobaczymy jak szwy jutro. Bunia przed chwilą zaczęła się wgryzać w ogórka a do tej pory nie chciała

Biedaczka, dzisiejsze skrobanie musiało być na dużym brutalu bo potem ciekła jej krew a teraz jak czyściłam to zużyłam kilkanaście wacików obustronnie i każdy był czerwony po wyjęciu... Nie dogrzebałam się do braku krwi i załadowałam żelem.
Planuję wstać jakoś za 4 godziny do M.
Re: Opowieści Świńskiej Treści - pełnometrażówka s.384
: 17 wrz 2016, 0:49
autor: Cynthia
U nas jest zasada, że jednak na każdy zabieg podpisuje się zgodę, łącznie z tym, że doktor wpisuje rokowania...
Myślę, że pomyłki się zdarzają nawet najlepszym wetom. To tylko ludzie, zresztą ze względu na swoją wiedzę i zaufanie, jakie pokładają w nich właściciele małych zwierzaków często przepracowani. Niestety za mało jest specjalistów od gryzoni
