Strona 383 z 743

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 03 mar 2016, 9:00
autor: Asita
Oj, Kati, ale znalazłaś... W sumie to 2 czynniki tu pasują: niedoczynność tarczycy (Ż miał w maju badania i wyszła minimalna niedoczynność, ale taka naprawdę mini mini) albo właśnie zapalenie przewodu pokarmowego. Bo wetka mówiła, że wskaźniki jelitowe (to chyba albuminy) są bardzo w porządku. Ale ta białaczka? To chyba by też wyszło na krwi, a wetka nic nie mówiła..... Po południu mam do niej dzwonić.

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 03 mar 2016, 11:34
autor: dortezka
no też sobie Żur wynalazł chorobę.. Ty może za dużo im telewizji puszczasz.. nasłuchał się o besos Geslerowej i też chciał, tylko coś mu się pomyliło i wyszło baso..

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 03 mar 2016, 12:46
autor: Asita
Ja to muszę przestać szukać info w necie...bo już czytałam o chorobach związanych z tarczycą i znalazłam, że chłoniak...ale nie wiem, czy to przy nadczynności czy niedoczynności. I w ogóle jakieś same okropności znajduję. Muszę przestać, poczekam, co powie wetka.
A przyszła paczka z niezłego ziółka, więc zobaczę, co Żur powie na temat topinamburu. Kupiłam dziadowi towar premium...o 2 zeta droższy, niż zwykły, choć nie wiem na czym ta premiowatość polega... :think:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 03 mar 2016, 13:20
autor: dortezka
Asita pisze:o 2 zeta droższy, niż zwykły, choć nie wiem na czym ta premiowatość polega... :think:
na dłuższym napisie to "premium" na opakowaniu :szczerbaty:

ja staram się też nie wczytywać w to co się pisze bo potem siedzę i mi się płakać chce że któraś odejdzie.. 2 wetów powiedziało i miało rację.. odłączyć wtyczkę od neta :szczerbaty:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 03 mar 2016, 13:27
autor: Bajlandia
Tez staram się nie szukać nic w internecie jeśli chodzi o objawy chorobowe... człowieka palec u stopy boli i jak głębiej poszuka to i tak mu wyjdzie, że nowotwór :glowawmur:
Internet to dobra rzecz, ale w niektórych sprawach myląca. Wole udać się do specjalisty i nie martwić na zapas. Chociaż z drugiej strony jak się poczyta i jest się odpowiednio upartym to i może lekarz więcej badań zrobi niż jak się upartym nie jest. No ale trzeba mieć umiar :meeting:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 03 mar 2016, 13:35
autor: Asita
Niee...Dortezka....to na pewno jakiś topinambur prima sort :szczerbaty:
Bajlandia, moja wetka na szczęście sama ma pomysły na dalsze badania albo powtórki już zrobionych. Tylko denerwuje mnie, że na różne badania muszę jeździć w różne miejsca... Ale nie będę już szukać. Tylko niech te myśli o tarczycach i nowotworach sobie pójdą precz... :?

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 04 mar 2016, 9:50
autor: Asita
Pomarudzę na wetkę teraz. Miała wysłać w środę wyniki ok 14. Nie wysłała, zadzwoniłam po 15. Wyniki były, kazała zadzwonić w czwartek po południu, bo miała mieć pomysł, w którym kierunku iść. Pytałam się jeszcze, czy mam zrobić usg. Ale kazała poczekać, żeby się jakoś ukierunkować. Miała posprawdzać w swoich informacjach do czego to baso. Dzwonię w czwartek zatem po południu zgodnie z umową. Wetka nie może rozmawiać, bo ma pacjenta, że nie posprawdzała jeszcze, bo ma kocioł. Powiedziała, że oddzwoni. Nie oddzwoniła. Potem myślałam sobie, że jeśli nie sprawdziła, bo miała kocioł i nie sprawdziła od poprzedniego dnia, to ona chce to sprawdzić w 2 minuty? To jeśli tylko tyle czasu jej na to potrzeba, to czemu tego nie sprawdziła ze środy na czwartek? Ok. Ja rozumiem, że ona ma pacjentów. Ja zawsze cierpliwe czekam w kolejce i godzinę i się nie denerwuję, bo wiem, że każdy pacjent potrzebuje czasu. Ale jak się umawiamy to realizujemy umówienie. A jak nie mamy czasu, to mówimy: nie dam rady na telefon, proszę przyjechać i wtedy wszystko obmyślimy. Przecież kurna przyjadę i zapłacę nawet za taką wizytę. Jestem zła. Teraz to ja sobie sama pojadę na usg do innej wetki...

Z dobrych wieści. U Żurka lepiej. Wczoraj zapodałam ten suszony topinambur premium ( :102: ) i Żurek wykazał żywe zainteresowanie, wziął ode mnie kawałeczek i uciekł pod taborety a stamtąd dobywał się tylko chrupot :lol: Jedna aby być pewną, że poje tego warzywka, zmieliłam w młynku, mama dodała do karmy marumoto i wieczorkiem zapodała. Żurek zjadł z wielką chęcią. Mieciowi też się kuleczka dostała, bo przyszedł i chciał :lol:

No. Nie ważyłam tylko. A kupy, choć nadal niektóre brzydkie, to nie śmierdzą już taką biegunkową sraczką.

I dla upominających się o foteczki :szczerbaty:

Obrazek

Trochę się teges wypiął tyłeczkiem...

Obrazek

Mietek wiecznie wygląda na przerażonego...

Obrazek

Żurek wczoraj szamał sianko! Potem zasnął zakutany w nie za tunelikami

Obrazek

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 04 mar 2016, 9:54
autor: katiusha
Jak Miecio walory wywala ładnie :lol: :love:
Wetka mogłaby sobie zapisywać na memory stickach, jak nie ogarnia.. :glowawmur:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 04 mar 2016, 9:57
autor: joanna ch
My to się przyzwyczailiśmy że na naszą wetkę zawsze trzeba poczekać. Wczoraj pierwszy raz weszliśmy na umówioną wizytę po minucie i byliśmy w szoku. :102:

Przy dokarmianiu, szczególnie jak świnia oporna, bardzo dobrze sprawdzają się zawistni świńscy koledzy. Majka o wiele lepiej wszystko je jeśli obok jest wyrywająca jej strzykawkę z ryjka Blanka czy Bunia :szczerbaty:

Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio

: 04 mar 2016, 12:51
autor: Asita
Te jajka Miecia wyszły przypadkiem :lol: Żurek skrył się za kocykiem i nie wpuszczał za kotarę Miecia, więc Miecio grzecznie położył się obok i pierwszy raz go tam tak widziałam. Więc szybko chwytam za telefon, wyciągam me smukłe ciało i trzymając się na jednej drżącej ręce drugą robię fotę. I potem ją oglądam a tam- jaja Mietka :lol: :lol:
Na razie podamy Żurciowi topinambur i do przyszłego tygodnia poczekamy z usg. Ale to już sobie do innej będę jeździć, obraziłam sięObrazek