Świnkowo-chomikowo-psio-kocia ekipa

[Panna Fiu Fiu]

Nie, nie znęcają się nad sobą. Jak są blisko to otwierają pyszczki i się wyciągają, że niby są więksi i tacy bardziej grrr. Czasem któryś dziabnie drugiego ale rzadko. Zauważyłam że Agencik jest trochę sfiksowany na punkcie jedzenia, tzn. jak on je to dla niego zamyka się cały świat, jest tylko on i miska a reszta nie jest istotna. Widocznie nadrabia braki.

[Kaskamerdalonka]

Oj jaki piekny Agencik
Trzymam za laczenie, mam nadzieje ze sie Wam uda

[Panna Fiu Fiu]

Łączenie można uznać za udane
Więcej w wątku adopcyjnym Agenta.

[Dzima]

Szybko... nie zapeszam

[Kaskamerdalonka]

Ale super , dalej kciukam cobys ie im jednak nie odwidzialo

[Panna Fiu Fiu]

Co ciekawe... Pimpuś zaczął kicać jak Agent Chodzi normalnie, biega też ale kiedy biegnie za Agentem to kica. Te świnki są niesamowite

[Panna Fiu Fiu]

Idea zrodziła się przypadkowo gdy jadłam jabłko. Jako że nie lubię wygryzać ogryzków to sięgnęłam do najbliżej stojącej klatki - Agenta i Pimpusia i dałam im z ręki ogryzek do pogryzienia. Wyglądało to słodko więc zrobiłam fotkę. A potem postanowiłam, że ogryzek pokona drogę 4 klatek i odwiedzi 8 panów.
Sesja zdjęciowa robiona telefonem z rąsi została nazwana "Ogryzek Pokoju".
Agent i Pimpek byli pierwsi:

Na zdjęciu widać także moją dłoń z wyraźnymi śladami po zabawie z Zoltarem.
Następni w kolejce byli panowie gniewni - Gniewko i Sztygar.

Później odwiedził Pokojowo Nastawiony Ogryzek klatkę Ksawerego i Karmelka.

Ostatni byli panowie Piorunek i Świnek.

Tutaj także obeszło się bez zbędnych kłótni, natomiast zdjęcie jest trochę niewyraźnie ponieważ próbowałam uchwycić chłopców z Ogryzkiem bez krwi (Piorunek pomylił miąższ z moim palcem i ten.. no właśnie).
Jako że wszyscy byli grzeczni to dostali później po ćwiartce jabłka na głowę. Ja nie dostałam bo jako jedyna byłam ranna, a jak wiadomo we świńskim świecie - kto zaczyna ten obrywa. A skoro zaczepiałam to nie zasługuję na nagrodę.

[twojawiernafanka]

Łaa, ale świetnie! Ciekawe, czy nadal byliby tak pokojowo nastawieni, wiedząc jaką drogę pokonał Ogryzek...

Jako że wszyscy byli grzeczni to dostali później po ćwiartce jabłka na głowę. Ja nie dostałam bo jako jedyna byłam ranna, a jak wiadomo we świńskim świecie - kto zaczyna ten obrywa. A skoro zaczepiałam to nie zasługuję na nagrodę.

[Mysz]

I pomyśleć ile frajdy może zapewnić taki niepozorny Ogryzek Pokoju.

[ANYA]

Panno FF fajne fotki pomimo, ze tel robione. Tez czesto daje moich urwisom ogryzki do obgryzienia. Uwielbiam ich tak karmic.