U Żura też bywało lepiej po probiotyku, ale potem znowu wracało....

Pamiętacie, że nawet kuracje bobkową robiłam, nie pomogło.
Teraz wymyśliłam, że póki go nie zdiagnozujemy, to kupię topinambur suszony, zmielę go i spróbuję w formie kulek dać. W związku z tym, pomimo iż robiłam wielkie zakupy jakieś 2 tygodnie temu, musiałam znowu udać się do sklepu (internetowego oczywiście

). Tym razem wybrałam niezłe ziółko dla odmiany, bo chciałam jeszcze kupić babkę i pokrzywę, a nie było tego ani w 4łapach ani w hipciu. No i kupiłam jeszcze jabłuszko, i porzeczkę i poziomkę...i wyszło 75zł...

Jak ja tak będę wydawać 300zł w sklepach internetowych miesięcznie, to pójdę z torbami. Bo co tydzień na rynku wydaję 100zł...Kupuję kolendrę, miętę, pietruszkę i znalazłam w jednym miejscu nać selera (polski

) - wszystko to suszę i dajemy radę bez większej ilości świeżynek

A miśki są zachwycone

Wczoraj postanowiłam ususzyć liść cykorii...ciekawe, czy się uda...