Re: Potwory i spółka
: 25 wrz 2016, 22:45
Właśnie o to mi chodzi - pies to nie zabawka. Nie wezmę zwierzęcia jeśli wiem ze nie podołam. Choćby ze względu na głupie finanse
U mnie w domu rodzinnym zawsze psy były. Teraz od maja jest kot - prezent ode mnie dla mamy. Ale prezent obgadany, przemyślany i wyczekany. Mieliśmy różne zwierzęta i nauczyłam się od mojej pierwszej świnki (dostałam ją w wieku 5 lat i dzielnie asystowalam rodzice w opiece nad nią) że nie wystarczy zwierzę nakarmić żeby było szczęśliwe.
A propo zwierząt zabawek. Rozmawiałam dziś przyjaciółka, nasi wspólni znajomi parę miesięcy temu wzięli kotka dla 3 letniej córki (
). Ostatnio pojechali sobie we troje w góry a kota... zostawili na balkonie z miska jedzenia
mimo że moja przyjaciółka mieszka 2 minuty od nich na piechotę... Kot oczywiście przepadł a oni maja juz kolejnego.
Brak mi słów, nie wiem kto im pozwolił mieć dziecko

U mnie w domu rodzinnym zawsze psy były. Teraz od maja jest kot - prezent ode mnie dla mamy. Ale prezent obgadany, przemyślany i wyczekany. Mieliśmy różne zwierzęta i nauczyłam się od mojej pierwszej świnki (dostałam ją w wieku 5 lat i dzielnie asystowalam rodzice w opiece nad nią) że nie wystarczy zwierzę nakarmić żeby było szczęśliwe.
A propo zwierząt zabawek. Rozmawiałam dziś przyjaciółka, nasi wspólni znajomi parę miesięcy temu wzięli kotka dla 3 letniej córki (


Brak mi słów, nie wiem kto im pozwolił mieć dziecko
