Strona 38 z 139

Re: Cwaniak, Tesia i Fiśka - czyli dom wariatów :)

: 09 kwie 2016, 19:56
autor: katiusha
Ciotka nie jedyna.. :? Łączę się w bólu.. Tylko forum mnie jakoś ożywia i obowiązki wobec syna i świnek..

Re: Cwaniak, Tesia i Fiśka - czyli dom wariatów :)

: 09 kwie 2016, 21:33
autor: Anula
Cynthia pisze:Ciotka ma chyba wiosenne przesilenie, albo inaczej mówiąc spadek energii :idontknow:
Też tak miałam ze 3 tygodnie temu. Może to pogoda, może przesilenie a może znak, że trzeba trochę zwolnić tempo? Tak czy siak daj sobie czas, samo przejdzie :fingerscrossed:

Re: Cwaniak, Tesia i Fiśka - czyli dom wariatów :)

: 10 kwie 2016, 9:02
autor: malina8777
Ja narzucilam sobie takie tempo właśnie w tym tygodniu, i wczoraj po pracy czułam się jak balonik bez powietrza... Zero energii a i tak musiałam lecieć na działkę resztę tuj wkopac i do sklepu oraz chłopakom posprzątać. Dawno tak nie padłam jak wczoraj, a dziś podobnie się czuje ale chociaż się wyspalam ;-)
Wysyłamy z chłopakami całuski i pozytywną energię dla ciotki :buzki:
W ogóle śniło mi się dziś ze Cynthia znalazła towarzysza dla Kapselka, piękną biało szarą... Dziewczynę :shock: z rudymi wzorami serc na boku oraz czarnym sercu na pyszczku, zjawiskowo piękna Kapsel był w siódmym niebie ale to była babka :idontknow:

Re: Cwaniak, Tesia i Fiśka - czyli dom wariatów :)

: 10 kwie 2016, 19:29
autor: martuś
Nie szukacie transporterów na allegro? :think: Ja kupiłam 5 lat temu typowo koci. O taki: http://zooart.com.pl/pol_pl_YARRO-Trans ... 5737_1.jpg
Można go rozłożyć i upchać gdzieś w szafie.

Re: Cwaniak, Tesia i Fiśka - czyli dom wariatów :)

: 10 kwie 2016, 20:48
autor: malina8777
Tez fajny :ok: ale ja się.w dalszym ciągu zastanawiam nad tym co ma Asita. Musze coś wybrać bo juz mi mało czasu zostało :think:

Re: Cwaniak, Tesia i Fiśka - czyli dom wariatów :)

: 10 kwie 2016, 20:59
autor: Asita
Dla mnie osobiście te plastikowe są jakieś takie toporne... No, ale każdy coś dla siebie najlepszego wybiera ;) Mi się w tym moim podoba, że można go otworzyć i z boku i od przodu. Nie trzeba wtedy z głębi zwierza wyciągać, tylko jest łatwy dostęp do niego.

Re: Cwaniak, Tesia i Fiśka - czyli dom wariatów :)

: 10 kwie 2016, 22:08
autor: malina8777
Właśnie mi też się wydają takie toporne. A materiał jest lekki i przewiewny, w sam raz na upał. Mi tych moich było czasem szkoda ładować do tego plastikowego w taki gorąc pomimo tego że mamy kawałek, poza tym taki materiałowy śmiało może robić dodatkowo za domek-skrytkę na działeczce :) ja już chyba podjęłam decyzję :D

Re: Cwaniak, Tesia i Fiśka - czyli dom wariatów :)

: 11 kwie 2016, 8:06
autor: katiusha
Też wolę materiałowy. A mam taki i taki :)

Re: Cwaniak, Tesia i Fiśka - czyli dom wariatów :)

: 11 kwie 2016, 11:40
autor: Anula
Wiecie co, kolejna laska śni o Cynthii, na Jej miejscu zaczęłabym się już bać :lol:

Re: Cwaniak, Tesia i Fiśka - już po operacji

: 15 kwie 2016, 19:55
autor: Anula
Chwilę nas nie było tutaj i trochę się narobiło, ale od początku. We wtorek byłam z towarzystwem na kontroli. Tesia dostała kolejną dawkę leku przeciwzapalnego, u Fiśki wszystko było ok, u Cwaniaka też wyszło lekkie charczenie. Żeby zwiększyć im odporność zaczęłam podawać miodek Tesi i Cwaniakowi. W środę jak wzięłam Cwaniaka żeby podać miodek poczułam coś na jego pupie, obracam go a tam przy odbycie ogromna gula. Oczywiście nie spałam pół nocy wyobrażając sobie różne scenariusze, w czwartek rano napisałam smsa do szefa, że mnie nie będzie i jak tylko pojawił się nasz lekarz pojechałam z Cwaniakiem. Po badaniu USG i punkcji okazało się, że to duży ropniak, ponad 2,5cm. Dostał antybiotyk i umówiliśmy się na dzisiaj na operację. Lekarz uprzedził mnie, że zabieg będzie trudny ze względu na to, że ropniak umiejscowiony jest zaraz przy odbycie, jelitach i siusiaku. Godzinę temu wróciłam do domu cała happy ze swoim Fumfusiem :D Ropniak podobno był trudny bo jego ściany były całe pokryte naczyniami krwionośnymi. Aktualnie dochodzi do siebie, standardowo niestety ma chwile zawieszenia co mnie bardzo stresuje. Tzn. zamiera jak kamień, nie rusza się, nie reaguje ale oczy ma otwarte. Trwa to ok 20 minut i później znowu zachowuje się normalnie. Dokładnie to samo było po kastracji. Jutro czeka nas kontrola. Oczywiście dzisiaj śpię z nim w salonie żeby mieć go na oku. Mam nadzieję, że szybko się ogarnie i znowu będzie kochaną najwredniejszą świnką na świecie :D
Mój łobuz po powrocie do domku:
Obrazek
P.S. Specjalnie nie pisałam tutaj nic wcześniej, bo ktoś mógłby podzielić się swoimi doświadczeniami czy coś a ja już zaczęłabym się nakręcać snując coraz to czarniejsze scenariusze. Ja strasznie wszystko przeżywam i nie chciałam sobie dokładać. Po raz kolejny powiem, że podziwiam domy tymczasowe, mają tak ciężkie przypadki a potrafią sobie z nimi radzić. Ja bym się nerwowo wykończyła chyba. Szacun dziewczyny :please: