Jest naprawdę dobrze, jak na pierwszą dobę po tak ciężkiej operacji. Wybudziła się pięknie u mnie na rękach, zaraz zaczęła bardzo intensywnie bobczyć. Przytuliła się do Geralta tak mocno i czule, że zostało to obfotografowane i zostaną gwiazdami fb lecznicy. Puścili nas po niecałych trzech godzinach po operacji. Dostała tolfedynę na 3 dni i baytril na tydzień. W domu zjadła od razu 12 ml gęstego Ziętka w trzech kolorach. Teraz siedzi w klatce ze stadem, na podkładzie. Nie było sensu jej oddzielać moim zdaniem, tylko by się zestresowała.
Kciuki wskazane bardzo, oby nadal szło dobrze.
Aż mi się w głowie kręci, w takim tempie to było wszystko.