Strona 37 z 96

Re: Tazos&Cheetos - przewrót klatkowy

: 04 lip 2015, 21:55
autor: infrared
No niestety. Prosiaki normalnie na widok telefonu/aparatu (zwłaszcza Cheetos) najchętniej wlazłyby w obiektyw i zeżarły :D
A na filmie bardzo dużo się dzieje! Panowie ładnie jedzą obok siebie, nie wyrywają sobie z pysków i bardzo grzeczni są.

Muszę przyznać, że trochę się o Cheetoska martwiłam po przeprowadzce. Taki był przestraszony, chyba że znowu zmienił dom...Ale już załapał, że to ta sama ręka, co zawsze, co mu daje jeść, głaszcze po pyszczku i mówi, że jest najpiękniejszym prosiątkiem na świecie ;) Długo był cichutki, ale teraz znowu uderza w wysokie tony i kwiczy tak, że uszy więdną.
I teraz naprawdę doceniam, że świnki są dwie. Na razie jestem tu sama, jeśli idę do pracy, no to nie ma mnie cały dzień, ale moje oszołomki mają siebie nawzajem.

Dzielnie też znoszą upały, nie zauważyłam nawet minimum mniejszej aktywności. Jeśli jutro wieczorem będzie taka przyjemna pogoda, jak dziś, powędrują na nasz mikrobalkon, a co, niech też skorzystają.

A co do Beaphara - znika w zatrważających ilościach. Ale Trovet chyba jednak najlepszy.

Re: Tazos&Cheetos - przewrót klatkowy

: 04 lip 2015, 22:35
autor: Pani Strzyga
Najważniejsze, że już się zaaklimatyzowali. :)

Dokładnie - ja niby pracuję w domu, ale i tak nie jestem ws stanie poświecić prośkom całego dnia. Bo dzieci, bo praca, bo szczury... Ni wyobrażam sobie, jakby się nudziła i męczyła pojedyncza świnka...

Re: Tazos&Cheetos - przewrót klatkowy

: 05 lip 2015, 8:30
autor: DankaPawlak
No, teraz Ci procentuje ciężka praca włożona w oswajanie i zaprzyjaźnianie prośków w Poznaniu :)
Byle tak dalej :)

Re: Tazos&Cheetos - przewrót klatkowy

: 05 lip 2015, 15:55
autor: infrared
Prosioły dzisiaj przeszły samych siebie.
Patrzę na te bidulki, jak tak leżą smętnie, myślę sobie, gorąco biedakom...Poleciałam do sklepu po ogórka, bo nam się zapasy skończyły, włożyłam butelkę z zimną wodą do klatki i tak dalej siedzę i kombinuję...i wykombinowałam: wezmę chłopaków do łazienki, pobiegają trochę po chłodnym, lepiej im będzie.

Taaa.

Siedziały w tej łazience całe pół minuty, potem wyleciały na salony, obiegły kanapę ze sto razy naokoło, posiedziały pod otwartym balkonem (a nagrzane tam tak, że szok, tylko chodziłam i ganiałam), a przygotowanym ogórkiem nie wykazały w ogóle zainteresowania. Dopiero po powrocie do klatki zauważyły, że jakieś żarcie dali.

O tak spędzamy dziś dzień
Obrazek

I Cheetosowa łapa. Zawsze się zastanawiam, jak on się tam tak pakuje :D
Obrazek

Po wstępnych kilkutygodniowych oględzinach nowe miejsce zamieszkania bardzo mi się podoba. Spokój, cisza, wszędzie blisko i mnóstwo fajnych tras rowerowych. Gorzej z pracą, którą chyba będę zmieniać, bo, jak to w życiu bywa, co innego było na rozmowie, a co innego w rzeczywistości...

Re: Tazos&Cheetos - przewrót klatkowy

: 05 lip 2015, 19:33
autor: DankaPawlak
A może obetnij futrzakom te długaśne owłosienie. Ta wełna musi ich nieźle grzać.

A wiesz, że mam taką samą sytuację z pracą?
Zaczęłam od lipca i już widzę, że rzeczywistość ma się nijak do tego na co się zgadzałam.
Przeprowadziłam się dla tej roboty, wynajęłam swoje mieszkanie, znalazłam tymczasowy DT dla moich prosiów, dopóki się nie urządzę i taka straszna kaszana ...

Ech, dobrze, że przynajmniej naszym prośkom dobrze.
Trzymaj się!

Re: Tazos&Cheetos - przewrót klatkowy

: 05 lip 2015, 20:08
autor: infrared
O widzisz...ja mam o tyle dobrze, że może mi się uda przetransferować z powrotem do mojej macierzystej firmy, co prawda pod innym agentem - szefem i z innymi układami, ale zawsze...oby, bo jak nie, to będę się męczyć dopóki nie znajdę czegoś innego. No ale coż, bez ryzyka nie ma zabawy..;)
Trzymam kciuki, żeby Ci się poukładało!

A futro dziś będziemy ciachać, jak wygonię towarzystwo na balkon. Ale tak na nie popatrzyłam wczoraj, no kurczę, miesiąc temu był strzyżony jeden i drugi...rosną im te peruki w tempie błyskawicznym...bywają u fryzjera częściej niż przeciętny człowiek ;)

Re: Tazos&Cheetos - przewrót klatkowy

: 06 lip 2015, 8:44
autor: Pani Strzyga
Ehhh... Przekichane z tą pracą... Cenię sobie to, ze moja praca jest pracą w domu, i że nikt na mnie z niczym nie naciska...

Boruu, jaka fajna łapka :love: Może on ma jakieś zatrzaski i się składa w mniejszy rozmiar? :D

Re: Tazos&Cheetos - przewrót klatkowy

: 06 lip 2015, 8:56
autor: Asita
Mi się wydaje, że świnki są jak harmonijki...się rozciągają i schodzą z powrotem :laugh:

U nas dziś leje i dość rześko jest. W ogóle w Polsce lato byle jakie, upały trwają najwyżej po kilka dni....czy warto ciachać te futra? Może jakieś kucyki wiązać? :lol:

Re: Tazos&Cheetos - przewrót klatkowy

: 06 lip 2015, 18:15
autor: infrared
Ale mieliśmy wczoraj awanturę...nie, że prosiaki ze sobą, ale ja z prosiakami...
Wzięłam na balkon, żeby polatali w przyjemnej temperaturze, przy okazji chciałam jakoeś zabiegi przeprowadzić, ale nie, po co, kwii kwii i w długą, i w ogóle jaka ta duża niedobra, trzeba się przed nią chować...noo naprawdę, ani prośbą, ani groźbą, namęczyłam się, prosiaki wkurzone, a efektu zero...

Na bonus Cheetos w ukochanej pozie przed obiektywem.Obrazek

Re: Tazos&Cheetos - przewrót klatkowy

: 06 lip 2015, 18:20
autor: Monalisa
Miały rację. Wczoraj było za gorąco na balkon.