Hahaha ja mam taki dar do zwierząt, zawsze nawet najgroźniejsze psy się do mnie łasiły nawet te co się ich właściciele bali, tchórze też mnie się nie boją, widać Fifcia też stwierdziła że dobra ze mnie samica

A żeby było śmieszniej to przed chwilą bardziej tchórzliwy laborant siedział do mnie przytulony z pól godziny i się wykładał do głaskania a ponoć obaj tylko 10 minut wytrzymują na kolanach

Siedzą teraz z Gerym on takie maluchy toleruje, przynajmniej będzie miał czasowe towarzystwo

tylko się do przestrzeni przyzwyczają i będę im musiała dom wolnowybiegowy znaleźć a to może być wyzwanie..
Asita oni są zdrowi już dwa tygodnie minęły od przekazania ich z labu, nic się nie wykluło mają jeszcze tylko szarawe ząbki ale to kwestia czasu

dlatego też odrazu mogłam ich dać do Gerego. Swoją drogą hałasują od ponad dwóch godzin, teraz zgasiłam światło i po kilku minutach w końcu zrobiła się cisza, może pozwolą mi spać
