Poznańskie świniory - koniec pewnego rozdziału.
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23114
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Sombra, Walenty i Koko agresorka - Poznańskie świniory.
Mój Pontus byl biały, ale miał czerwone oczy, a ta śliczna jest niebieskooka! Cudo. A chłopaki też każdy w swoim rodzaju!
Re: Sombra, Walenty i Koko agresorka - Poznańskie świniory.
patic6 pisze:@dominika45, nie wiem czy byś ją chciała, to mała wredota Nie widziałam jeszcze kudłatej białej świni, rozetkową tak, ale długowłosej jeszcze nigdy
a może po prostu jeszcze nie trafiła na tę swoją tzw bratnią dusze?? może by się z naszymi akurat dogadała? a tak poza tym to dobrze, ze nie ma kudłatych białych bo ja nie mogę mieć więcej świnek... ale marzyć można no nie? marze o takiej jak nasza Coco (alpaka) ale białej..
paprykarz - a nie masz fotki tego Stefana?? tak przypadkiem?
-
- Posty: 447
- Rejestracja: 22 maja 2014, 12:26
- Miejscowość: Puck
- Kontakt:
Re: Sombra, Walenty i Koko agresorka - Poznańskie świniory.
W sumie wolę facetów, ale Koko.....
-
- Posty: 447
- Rejestracja: 22 maja 2014, 12:26
- Miejscowość: Puck
- Kontakt:
- Cynthia
- Moderator globalny
- Posty: 12511
- Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
- Miejscowość: Kęty/Zielonka
- Lokalizacja: Kęty/Zielonka
- Kontakt:
Re: Sombra, Walenty i Koko agresorka - Poznańskie świniory.
No kolejne święta idą a Patic milczy
Re: Sombra, Walenty i Koko agresorka - Poznańskie świniory.
Serio tak dawno nic nie napisałam??? Matko boska, były takie lata że nie było dnia bez postu na forum, a teraz ponad pół roku NIC??
No widzicie, Walenty zamieszkał w nowym domu, Sombra szuka swojego Dużego (acz nie spieszy mi się z tym, wikt i opierunek u mnie ma). Koko reszty swoich dni u mnie dożyje, a później przyjmować będę tylko tymczasy. Przynajmniej do czasu aż dziecię (potencjalnie dzieci) nie podrośnie na tyle, żeby zająć się sobą dłużej niż kilka minut. Czuję, że zaniedbuję te małe puchate kulki i mam ogromne wyrzuty sumienia z tego powodu. Mam jeszcze kota, ale on się z grubsza sam sobą zajmuje. Ogółem ciężki temat.
No widzicie, Walenty zamieszkał w nowym domu, Sombra szuka swojego Dużego (acz nie spieszy mi się z tym, wikt i opierunek u mnie ma). Koko reszty swoich dni u mnie dożyje, a później przyjmować będę tylko tymczasy. Przynajmniej do czasu aż dziecię (potencjalnie dzieci) nie podrośnie na tyle, żeby zająć się sobą dłużej niż kilka minut. Czuję, że zaniedbuję te małe puchate kulki i mam ogromne wyrzuty sumienia z tego powodu. Mam jeszcze kota, ale on się z grubsza sam sobą zajmuje. Ogółem ciężki temat.
Re: Sombra, Walenty i Koko agresorka - Poznańskie świniory.
A tak w ogóle: Wesołych Świąt życzę
wszystkim!
wszystkim!
Re: Sombra, Walenty i Koko agresorka - Poznańskie świniory.
No i stało się - nie mam już w domu żadnej świni. Po raz pierwszy od 8 lat, a gdyby nie liczyć przerwy między Gejusiem a pierwszą moją świadomą adopcją - po raz pierwszy od 12 lat nic w domu nie kwika na dźwięk otwieranej lodówki. Smutno trochę...
Sombra zamieszkał w nowym domu.
Koko też - tak, żyje i ma się dobrze, choć przez ten rok dorobiła się problemów zębowych (ma siekacza olbrzymiego, który krzywo rośnie i psuje cały zgryz - na szczęście nie przeszkadza w jedzeniu). Kilka dni temu trafiła do Dzimy na łączenie z jej stadem i zobaczymy - może choć na stare lata nie będzie samotna i spędzi resztę życia w spokoju, bez wrzasków dzieciarni.
A dla mnie kończy się pewien rozdział - piękny rozdział, pełen kwiczącej miłości, fruwających bobków, wywalonych stópek...
No chyba że zdarzą się jakieś interwencyjne tymczasy, wtedy zawsze mięknę
Sombra zamieszkał w nowym domu.
Koko też - tak, żyje i ma się dobrze, choć przez ten rok dorobiła się problemów zębowych (ma siekacza olbrzymiego, który krzywo rośnie i psuje cały zgryz - na szczęście nie przeszkadza w jedzeniu). Kilka dni temu trafiła do Dzimy na łączenie z jej stadem i zobaczymy - może choć na stare lata nie będzie samotna i spędzi resztę życia w spokoju, bez wrzasków dzieciarni.
A dla mnie kończy się pewien rozdział - piękny rozdział, pełen kwiczącej miłości, fruwających bobków, wywalonych stópek...
No chyba że zdarzą się jakieś interwencyjne tymczasy, wtedy zawsze mięknę
- sosnowa
- Posty: 15290
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Poznańskie świniory - koniec pewnego rozdziału.
Coś się znajdzie