Dostawa miała być po 15, to kurier dzwoni 14.58....

Ja nie mogłam odebrać, ale wiedziałam, że M jest już w domu. Za chwilę M napisał, że paczka już jest. Spytałam tylko, czy dał w mordę kurierowi...powiedział, że nawet bardzo...
Czyli jednak da się po 15...
Ale nie wiem, co następnym razem zrobić. Przecież wolnego nie wezmę, mam nadzieję, że hipcio wymyśli inną opcję dostawy...