Nie mam już sił na to wszystko.
Kresydzie nie jest wcale lepiej, a nawet mam wrażenie, że robi się gorzej. Wczoraj wieczorem w czasie nebulizacji dostała duszności, dziś rano to samo. Cały czas jej gra i widać, że boki chodzą., Ciągle jest wzdęta. Echo było ok i podobno nie słychać było w sobotę nic w płucach, tylko gdo, ale nie wiem. Euzebiusz też miał ok echo, a rtg miał lepszy niż ona. Nie mam już żadnych rezerw psychicznych, a widać, że muszę mieć. Siedzę trzymając ten cudowny, przymilny puch coraz piękniej pachnący, patrzę na jej główkę przytuloną do mojego ramienia i mam ochotę wrzeszczeć, demolować i wysadzać. On właśnie skończyła 14 miesięcy.
Kresyldo
Czy ja dobrze kojarzę, że ona miała coś z klatką piersiową?
Z tego co wiem to przy gdo nie ma aż takich duszności jakie opisujesz. A wzdęta jest przez to, że łapie powietrze
Młoda świnka, leczona od pierwszych objawów a tu takie komplikacje
Ba, leczona przed pierwszymi obawami, przypadkiem wysłuchano jej to zapalenie przy wizycie z powodu usg i cyst
Mi sie to bardzo nie podoba. Jedziemy dziś na 12.30, ale jest tylko dr Bralewska, która jej wcześniej nie osłuchiwała, niemniej zna ją z wcześniejszych wizyt.