Hmm... Do naszej wetki nie da się dodzwonić, więc pojedziemy w takim razie z Cośkiem, trudno. Będzie niezły kontrast - na wizycie z Dropsem p. wet stwierdziła, że wredniejszej, bardziej upartej i odważnej świni nigdy nie widziała, a przewinęło się u niej kilkanaście. W dodatku z Dropsa taka chudzinka... A teraz przywiozą jej kawał przerażonej świnki
Kati - robione lustrem rodziców, mój niestety nie dał rady

Ale już jutro powinna przyjść paczuszka z tajemniczą zawartością!
