Ale z takich dobrych wiadomosci to powiem wam, ze Ryana doopka juz ladnie wyglada i ze jego wacek tez poszedl do domu.
A co do Angela...czytalam troche o tym guzku i ktos napisal, ze jego swinka u ktorej wykryto tego guza duzo pila wody...Angelo pil bardzo duzo wody, ze az chcialam go zbadac na cukrzyce. Ostatnio bylam nawet w aptece po te paski na pomiar cukru, ale nie mieli. Alfie tez pije duzo wody, ale to chyba dla synchronizacji, bo od wczoraj nie slyszalam piodla...
Generalnie pisza, ze rzadko to sa zmiany rakowe i to jest totalnie uleczalne, szczegolnie u swinek ponizej 3 roku zycia...
Sama pietrucha to mało, spróbuj go dokarmiać. Mi Tuśka jadła trawę i siano o chudła, dokarmianie pomogło. On musi mieć siły. Moje świnki zawsze spylały przed strzykawką, ale głodne w chorobie szybko zatrybiły i potem się dopominały.
Podsunelam mu jego ulubiona karme i musze jechac zawiezc siostre do szpitala na wizyte, ale jak wroce i bedzie to nie zjedzone to mu to zmiele z woda i podam. Wet mi dal wieksza strzykawke w razie co gdybym musiala dokarmiac ktoregos.