Haha! Assia bo wszyskie świnki to jedna rodzina
Dziś zapodałam drugą porcję bobków Miecia....ależ mi żal tego Żurka. Futruję go jak kaczkę przez strzykawkę prawie że prosto do gardła

Aż chowa się we mnie. Ale musimy być dzielni, bo wierzę, że mu to pomoże

Poza tym żyć nie umierać. Alfaalfa brita zrobiła szał. Obaj zachwyceni tym wspaniałym smakiem. Trochę dałam też do kuli. Miecio okazał trochę zainteresowania, ale nie kulał, raczej starał się rozgryźć... Strasznie fajny ten Mietek. Dziś zobaczyłam go,jak troszkę sobie leżał. Myślę, że za parę tyg zacznie się wyluzowywać, ale na razie jest narwany. I co smutne- jego futerko przestaje być takie mięciutkie....myślałam, że zawsze będzie taki mięciusi...

Czyżby dorastał? A siurak nie robi się jednak szary... Za to od niedzieli przybrał 19g, teraz waży 435. Ma 2,5msc. Swoją drogą znalazłam na forum info, że mama Miecia urodziła ich 16listopada.... Ja mam urodziny 15 listopada....czyż to nie wspaniale?!?!
Kilka foteczek z dziś. Taboretowe patio:
Mini tunel z siana też okazał się trafionym zakupem
Tu miał być Miecio w zbliżeniu ale wyszedł Miecio w oddaleniu...
