CAVIARNIA

" szaleńczo uciekać tyłem w ruchu spiralnym" to jest chyba kwintesencja jednak

O nie! Popłakałam się ze śmiechu!

No to ciekawie

Art 6 jest niezły Aczkolwiek art 5 też
Bonkersowi zdecydowanie brakuje towarzystwa w małej psiej formie

Cieszę się że rozbawiłam To uciekanie tyłem wygląda śmiesznie ale mniej śmiesznie jest jak się zaplącze dookoła mnie parę razy a jednocześnie przyparta do muru chce gryźć tego napotkanego psa bo ten się za bardzo interesuje jej cnotliwym kuprem w celach prokreacyjnych. Psychol najpierw chce się przywitać z każdym psem a potem autentycznie ucieka ze strachu. Ufok.

No właśnie nie bardzo brakuje jej tego towarzystwa... Ja bym chętnie adoptowała jeszcze jakąś psinę ale nie ma na to szans z Bonczkiem. To perfidny zazdrośnik obsesyjny. No i panicznie boi się wszystkich psów - ostatnio znowu uciekała od grubego półcziłały. Swego czasu przerażał ją szczeniaczek Yorka. Yorki ciotki albo chce mordować albo się przed nimi schować najlepiej w szafie. Natomiast na owczarkę niemiecką drugiej ciotki rzuca się z zębami Taki ufok z niej...

Często mam podobne sytuacje z Kluskiem, no tyle, że odwrotne. Z zaciekawieniem podchodzą jak się położy, bo Kluch się kładzie żeby nie straszyć małych piesków. Wtedy Klusek podniesie głowę a pies wpada w szał bo mordują. Czy Bonkers przyjaźni się z jakimkolwiek piesem?

ona nie jest przypadkiem terierowata troszkę?
Bardzo mi przypomina Wafla [*] moich teściów, ćwierć teriera. Chował sie za panem i rzucał mentalnie i glosowo na każdego duzego psa, po czym uciekał z kwikiem w razie czego. Małych nie ruszał, bo co tam takie małe.

Hehe Kochany Klusek

Nie, absolutnie z żadnym. A psów w okolicy jak... psów.

Dziś albo jutro podobno będzie już koszyk

porcello,
Bonkers została kupiona przez teściów z domowego pseudo jako jorkszyr terier. Dopiero stosunkowo niedawno dowiedziałam się że nie ma czegoś takiego jak "taki większy york." Na pewno terierowatość jest w niej silna ale jak dokładnie to nie wiem.
Ja tego nie pojmuję ale rzeczywiście tak jest - Cziłała jest straszna a ciotki wilczurkę trzeba atakować. Ale to wyjątek, poza tym to boi się wielkich psów.

Regulamin mnie pozamiatał..

Dotarł koszyk, bez śruby nocującej do bagażnika Ale tak patrzę że nawet ze śrubą kiepsko by się to trzymało. Muszę wykombinować jakieś sznury do przywiązania do bagażnika, nie wiem tylko jakie.

Na razie próbuję koszyk jej dobrze skojarzyć, wysiedziała trochę zamknięta ale w lekkim strachu.