Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
: 25 sty 2016, 7:22
No właśnie resztek plastiku nigdzie nie znalazłam...
Pamiętam, jak Żur i Alfik byli mali i kładłam im folie po workach i siatkach i na to trociny, to najlepiej schodziła folia po żwirku pinio....może dlatego, że zielona
Potem, jak zaczęłam przygodę z matami ( czyli około kwietnia '15), to w 1 miejscu była nadgryziona, ale resztki zostawione. I potem widziałam Żurka nadjadającego, ale wypluł... Nadżarta też była folia na barierkach od pieterka ( też Żurka na tym przyłapałam). Ostatnio też siedzę i patrzę, a tu w szalu, który robi za daszek na drugim pięterku, a frędzle za firankę, brak kilku frędzli....
Mama przesłała mi wczoraj fotę tej pokrywki-talerzyka

Wczoraj przed wyjściem, jak Miecio siedział w norce, wsadziłam tam łapę i go pougniatałam troszkę.....jaki on jest mięciusi....
Sianko węgrowskie w małych paczkach jest ok, wysypałyśmy do kartonu, nie ma sieczki i nie kurzy się. Z nowości- suszona cukinia została zjedzona. Nie wiem tylko, kto zjadł, ale chyba Żur. Marchewka świeża jest ble, pietruszka biała też. Brokuł i seler naciowy znikają....ech...
Mama przesłała mi wczoraj fotę tej pokrywki-talerzyka
Wczoraj przed wyjściem, jak Miecio siedział w norce, wsadziłam tam łapę i go pougniatałam troszkę.....jaki on jest mięciusi....
Sianko węgrowskie w małych paczkach jest ok, wysypałyśmy do kartonu, nie ma sieczki i nie kurzy się. Z nowości- suszona cukinia została zjedzona. Nie wiem tylko, kto zjadł, ale chyba Żur. Marchewka świeża jest ble, pietruszka biała też. Brokuł i seler naciowy znikają....ech...