CAVIARNIA

o, Szefową to Bunia już nie jest od dawna... Teraz Blaniak wprowadza rządy silnej nogi...

Buniaczek dziś mi waży 915, w najgorszym momencie ważyła 880. Jej waga parę miesięcy temu w szczytowej formie to było chyba 1000...
Na życzenie dr Kasi świnie dziś wykąpałam. W nizoralu z manusanem bo łupież. Coś mi się zdaje że ona nie ma takich hardkorowych poglądów na mycie świń jak część czy większość osób teraz bo zawsze jak do niej zajdę to każe mi świnie umyć... Majkę też ostrzygłam i nie ma zupełnie grzyweczki biedula

Sroka tez ma zadane kąpiele co drugi dzień jako metodę tępienia grzyba. Długowłose myję od d. strony, też w manusanie. Z tym chudnięciem, to może być 150 powodów, współczuję, najgorzej, jak nie wiadomo, dlaczego.

Może się chce wbić w bikini. Ej no, tak ekstremalnie się dziewczyna odchudza?

No niestety to proces trwający z przerwami już parę miesięcy - miała już taki epizod z chudnięciem ale potem sobie odbiła większość wagi, no a teraz drugi taki. Na razie od paru dni nie chudnie a przed chwilą żarła chrupki i popijała wodą i żarła chrupki i popijała wodą i tak w kółko. Dostaje witaminę C, witaminę chyba d3 i ten niegramatyczny "Strong and bones", wszystko zmieszane z Ziętkiem dla smaku. Może to tylko ten ułamany ząb albo niedobory, oby. Bo chyba dr Kasia nie ma już innych pomysłów na nią.

Rak itp wyszedłby w badaniu krwi prawda?

Cos by wyszlo. O anoreksji swinkowej wiadomo ale najczesciej po smierci towarzysza. Moze pna jest ciut psychiczna?

Psychiczna to na pewno jest, przecież to paranoik, wszędzie widzi morderstwo na świni Boi się ludzi i Blanki. Ale zawsze taka była a nie przeszkadzało jej to w tuczeniu kupra...

No to jakaś fiksacja... BUNIA! Przywołuję do normalizmu!! Co za egzemplarz

To tak jak Knedel. Ale jego tyłek jest naprawdę imponujący, zajada stresy jak korporantka.

Ja tylko nie rozumiem czemu te małpy, starsze szczególnie, boją się mnie a nie boją się zupełnie psa i lazą do niej wszystkie przez kraty, szczególnie w celu spróbowania ogona. Przecież to i szczeka, i lata bez sensu po domu, i piszczy zabawkami a czasem to i ogonem zamiecie świni ryjek.
Wiem że w pierwszym domu był pies, może ich kumpel, no ale to nie rozróżniają, że to inny zwierz?

Zamówiłam Bonkersowi koszyk na rower, bedziemy razem jeździć Rozważaliśmy przyczepkę rowerową ale pożałowaliśmy kasiorki ostatecznie.

O, to będzie miała fajnie. W końcu to jakiś wiatr we włosach