Elton i Bernie

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23113
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Folbryk i Elton

Post autor: porcella »

Ich kserownictwo (?) kserowstwo (?) jest nieprawdopodobne. Nawet białą łapkę tylną mają tę samą - lewą. Niesamowite.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
joaś
Posty: 508
Rejestracja: 13 sie 2014, 8:40
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Folbryk i Elton

Post autor: joaś »

Folbryk miał dzisiaj dostać zastrzyk. Najpierw spróbowałam sama, ale świnia jak poczuje zbieranie skóry na karku to zmienia się w glizdę. Umoczoną w oleju.
Nie mam wprawy w zastrzykach, więc poszłam po sąsiedzkie wsparcie, bo olejowa glizda w obcych rękach zmienia się znowu, w liżący palce nieruchomy posąg. Sąsiadka pierwszy raz widziała moje prośki. Obydwa. Ze trzy razy pytała, czy jestem pewna, że to właśnie ten ma dostać zastrzyk :laugh:
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23113
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Folbryk i Elton

Post autor: porcella »

joaś pisze:Folbryk miał dzisiaj dostać zastrzyk. Najpierw spróbowałam sama, ale świnia jak poczuje zbieranie skóry na karku to zmienia się w glizdę. Umoczoną w oleju.
Nie mam wprawy w zastrzykach, więc poszłam po sąsiedzkie wsparcie, bo olejowa glizda w obcych rękach zmienia się znowu, w liżący palce nieruchomy posąg. Sąsiadka pierwszy raz widziała moje prośki. Obydwa. Ze trzy razy pytała, czy jestem pewna, że to właśnie ten ma dostać zastrzyk :laugh:
Glizda umoczona w oleju? Kradnę koncept... :ok:
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
joaś
Posty: 508
Rejestracja: 13 sie 2014, 8:40
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Folbryk i Elton

Post autor: joaś »

i bęc, będziemy mieć glizdę codziennie. Folbryk nie daje rady z dopyszcznym antybiotykiem. bobowa huśtawka, na zmianę, raz mysie suchoty, raz zbita miękka kula. chudnie mi świnia, niedużo, ale codziennie waga pokazuje mniej. i humor nie teges. siedzi w kącie i nawet dzisiaj Eltona dziabnął jak tamten za blisko podszedł. przestawiamy się na zastrzyki, mam nadzieję, że będzie lepiej.
a ja będę miała potem okazję poszaleć w kuchni. muszę prosić o pomoc z tymi zastrzykami, ktoś mi musi wieprza przytrzymać. sąsiadom będę musiała upiec Ciasta, Które Mówią Dziękuję ;)
Awatar użytkownika
joaś
Posty: 508
Rejestracja: 13 sie 2014, 8:40
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Folbryk i Elton

Post autor: joaś »

Świnia mnie szczerze nie znosi za to kłucie, ale waga wyhamowała i nawet lekko drgnęła w górę :jupi: Boby lepsze. Humor ZDECYDOWANIE lepszy, a dzisiaj rano przywitał mnie kwik zagłodzonego zwierza :love:
Elton niepostrzeżenie wykorzystał sytuację i dogonił Folbryka wagowo. Będzie z niego kawał wieprza.
Panowie na śniadaniu. Tutaj widać, że troszkę się różnią ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
jolka
Wiceprezes ds. adopcyjnych
Posty: 7791
Rejestracja: 27 sie 2014, 20:57
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Folbryk i Elton

Post autor: jolka »

Całe szczęscie że się ogarnia. Ja tez nie cierpię robic zastrzyków- ostatnio biegałam z Agatą do psio -kociego na osiedlu- juz wolę 10 zł zapłacic niz się stresować :glowawmur:
zdrówka :buzki:
Chantal Jaśminka TM /16.11.2014
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23113
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Folbryk i Elton

Post autor: porcella »

Taaa. Jak tak latałam, to psiokoci stary i doświadczony wet zwierzył mi się, że nie cierpi robic zastrzyków świnkom, bo maja taką grubą skórę... :laugh: No to robiłam sama.
Za to, kiedy musiałam zaszczepić chwilowe koty, to okazało się, że jest jak w masło - w porównaniu z naszymi słodkimi maleństwami.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3848
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Folbryk i Elton

Post autor: zwierzur »

Faktycznie się różnią - jeden patrzy w obiektyw, drugi nie. :laugh: Ale "ciasta, które mówią: dziękuję: :love: Śliczne klony. :buzki: Zdrówka.
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
Awatar użytkownika
joaś
Posty: 508
Rejestracja: 13 sie 2014, 8:40
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Folbryk i Elton

Post autor: joaś »

Kłuć mogę sama, tylko brakuje mi kończyn do trzymania glizdy. Ale na razie problemu nie ma, skończyliśmy z zastrzykami. Niestety, na usg sie okazało, że dwa tygodnie antybiotyku nic nie dały, to paskudztwo w płucu dalej tak samo paskudne. Chłopak schudł mocno i trochę go biegunka męczyła, więc w międzyczasie sprawdziliśmy boby, na szczęście są ok. Dostaliśmy jeszcze jeden probiotyk i ziółka i było lepiej. Doktor Magda postanowiła spróbować jeszcze jeden antybiotyk i steryd. Na szczęście Folbryk (na razie przynajmniej) reaguje dobrze na to nowe leczenie, boby ładne, apetyt dopisuje, kwik się rozlega o każdej porze dnia i nocy ;) i przestał spadać z wagi. W czwartek kontrolne usg.

Elton za to ciężko pracował, starał się i dobił do kilograma. Czuć na rękach, że knurek się robi porządny.
Nie rozumie tylko po co ja zabieram wszystkie jego boby...? I tak mnie obserwuje przy sprzątaniu klatki :lol:
Obrazek
Awatar użytkownika
joaś
Posty: 508
Rejestracja: 13 sie 2014, 8:40
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Folbryk i Elton

Post autor: joaś »

napiszę od razu, i tak jestem uryczana. dzisiaj wieczorem odszedł dziadek Folbryk. w weekend był jak nowy, jadł za trzech, brykał, spacerował. dzisiaj rano też, zadowolony. wróciłam z pracy wieczorem i był już w kiepskim stanie, osłabiony i z biegunką. nie zdążyłabym dojechać do żadnego weta, próbowałam go poić, dokarmić, ale gasł w oczach... przytuliłam, kazałam pozdrowić Brusa. Folbryk umarł po cichutku, po prostu przestał oddychać. moja mała świnka.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”