joanna ch pisze:Asita ale czajnik z Ciebie Gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ja się wcale nie czajnikowałam
Jakąś chwilę temu oba spały na jednym pięterku. Co prawda nie dotykały się, ale wyczuwam wzmagającą tolerancję ze strony Pana Żurka (bo tak mały mówi do Żurka

).
Potem mama przyszła i ich obudziła i zaczęła się gonitwa, na co mama się zdenerwowała... Nie wiem już jak jej wytłumaczyć, że te pogonie są normalne... Żur w ogóle nie przejawia agresji, tylko go goni. Mało tego, jak się zatrzymuje (w końcu lata już nie te) to mały sam do niego wraca i trąca noskiem i wtedy dalsza pogoń i kwikanie się odbywa...
No daję sobie trochę czasu na pokochanie go, bo jeszcze jakaś blokada w środku siedzi...

ale jest strasznie śmieszny
