Strona 33 z 703

Re: Bunia i Majka - Monotonny serial o jedzeniu trawy

: 28 sty 2015, 0:49
autor: joanna ch
Nie, to już maksimum :D Majka ma niezłą technikę, Bunia nieszczęsna je po jednym i przez to traci towar bo Majka potem jeszcze po jej porcję przychodzi :D

Re: Bunia i Majka - Monotonny serial o jedzeniu trawy

: 28 sty 2015, 10:21
autor: Pani Strzyga
Ojj... Niemal poczułam tę panikę Buni: "Szybciej, szybciej, jeść, bo przyjdzie i zabierze... O nie, szybciej... już tu idzie, aaa!"

Re: Bunia i Majka - Monotonny serial o jedzeniu trawy

: 28 sty 2015, 12:27
autor: joanna ch
Na zdjęciach to właśnie Majka (czarna) je gorączkowo żeby jej Bunia nie zeżarła ale w efekcie Majka je tak szybko że pierwsza kończy i potem się i do Buniowej działki dobiera :D

Zapis 5: Sprawozdanie z kąpieli wg Buni:

Ooooo, jak miło, klawisz Joanna postawiła mnie w takim ciepełkowym, śmiesznym czymś. Siedzę sobie zanurzona do połowy i się wygrzewam. Nie ma to jak dłuuuuga kilkuminutowa kąpiel. Tylko po co mnie smarują takim różowym czymś? Że niby co? Na łupież? Ja tam żadnego łupieżu nie widziałam, ale to może dlatego że ja patrzę zawsze w kierunku niebezpieczeństwa (lub żarełka) a na siebie nie zwracam uwagi. No i koniec, spłukali i wyciągają, tylko tego szorowania ręcznikiem to ja nie lubię, i tego Warczącego Potwora co mi dmucha gorącym oddechem w kuper...

Zapis 6: Sprawozdanie z kąpieli wg Majki:

Hyyyy... Jednak chcą mnie zabić, Bunia miała rację! Będą topić! Smarują czymś, czy to może macerowanie, żebym skruszała przed pieczeniem? Teraz znowu waterboarding! Wyskakuję stąd! Ufff... Czyli to jednak było znowu mycie a nie topienie. Nie rozumiem po co to, przecież myłyśmy się zaledwie miesiąc temu. A że poleżałyśmy trochę w zasikanym pellecie i się poprzyklejał do nas? Phi, też mi powód do mycia... Jestem już w ręczniku, uznali że nie będą mnie już torturować Warczącym Potworem bo zejdę ze strachu. Teraz muszę się tylko powygrzewać jako świńskie ręcznikowe burrito na rękach Dużej. Cieplej się robi, cieplutko, cieplutko, o jak cieplutko, aż siku się chce... Oooo, jak miło.

Re: Bunia i Majka - strrrrrasznie fajna kąpiel

: 28 sty 2015, 15:45
autor: Foggy
Majka wciąga jakby w życiu trawki nie widziała :lol: Już widzę jak moje poczują pierwszą wiosenną zieleninkę :o


Weeek, świetne opisy! mi Czopek ostatnio nasiusiał do umywalki, tylko takie bąbelki było widać :lol:

Re: Bunia i Majka - strrrrrasznie fajna kąpiel

: 29 sty 2015, 0:42
autor: joanna ch
Dziękuję w imieniu autorek :102:

Ona tak codziennie wciąga jakby nigdy nie widziała... :102:

Mi ostatnio Majka nasikała też na brzuch, miałam na sobie zaścielony podkład, to nie, zeszła tam gdzie akurat się kończył i siuuuuuuu...

Re: Bunia i Majka - strrrrrasznie fajna kąpiel

: 30 sty 2015, 12:59
autor: Zaffiro
No to cie załatwiła cwaniara :rotfl: :rotfl:

Re: Bunia i Majka - strrrrrasznie fajna kąpiel

: 30 sty 2015, 13:46
autor: joanna ch
no :D

zapis 7 - wspominkowy

Bunia:

Czy opowiadałam już o tym jak porwali nas kosmici? Nie? To opowiem. Jakiś czas temu klawisz wsadziła nas wszystkich do więźniarek (takich przenośnych): mnie, Majkę i jeszcze dwóch więźniów, liliputów takich świnkowych (a może oni wcale nie byli świnkami?): jednego takiego szarego z kudłami i jednego takiego malusieńkiego łysego dziadka (mniejszego niż moja głowa). Tylko jeden więzień się nie załapał, taki chudy łaciaty. Szczęściarz!

No i wywieźli nas gdzieś, nie wiem gdzie bo zamknęli nas w torbie - pewnie nie chcieli żebyśmy zapamiętały trasę! Jak nas otworzyli to okazało się że jesteśmy we wnętrzu ufo (jak mniemam). Kosmici wyglądali zupełnie jak ludzie, z tym że występowali tylko w rodzaju żeńskim. W ufo dziwnie pachniało, i pełno było innych zwierząt przywiezionych w jakichś niecnych celach zapewne. Zauważyłam też że kosmici lubią kolor lawendowy czy jak to się nazywa - fioletowy taki - bo wszystko takie tam było - ich uniformy, ściany, kwiatki nawet. W każdym razie dziwnie tam było, inaczej niż u nas w więzieniu.

No i się zaczęło - brali nas wszystkich po kolei na okrutne eksperymenty - wtykali nam coś do dziobów, wkłuwali w nas igły i spuszczali nam z nóg krew a potem miziali nas jakąś mazią po brzuchach i przeciągali jakąś gałką w tą i spowrotem. I tak jeździliśmy prawie codziennie do tego ufo, nie wiem, może kosmici zawarli z klawiszami jakąś umowę na nielegalny dowóz więźniów? W końcu założyli mi coś na dziób, i poczułam się strasznie senna... Jak się obudziłam to miałam zaszytą dziurę na brzuchu!!! A Majka miała dwie dziury pod pachami!!! Chyba po prostu robili nam liposukcję bo byłyśmy trochę lżejsze, ja miałam szczególnie wcięcie w brzuszku i czułam się sexi (jak już doszłam do siebie). Ale po paru dniach zaczęłam znowu tyć, więc ci kosmici chyba nie powinni się brać za chirurgię kosmetyczną, takie jest moje zdanie.

Re: Bunia i Majka - pewnego razu porwało nas ufo

: 30 sty 2015, 14:18
autor: Pani Strzyga
Liposukcja :rotfl:

Chociaż fakt faktem - lawendowy pasuje do gabinetu medycyny estetycznej :lol:

Re: Bunia i Majka - pewnego razu porwało nas ufo

: 30 sty 2015, 15:05
autor: Zaffiro
genialne :rotfl: kosmici wymiatają :rotfl:

Re: Bunia i Majka - pewnego razu porwało nas ufo

: 30 sty 2015, 15:24
autor: joanna ch
Dla tych co nie czytali wątku małe wyjaśnienie:

W Medicavecie wszystko jest na fioletowo :D

Bunia była chuda jak się okazało z powodu mega cyst - po wycięciu zrobiła się jeszcze o połowę chudsza ale szybko nadrobiła zaległości. :)

Majka miała wycinane węzły chłonne. Obie miały pobieraną krew, USG, zaglądanie z zęby, mega ilość zastrzyków itp itd. więc było czego się bać...

Chomiki-współwięźniowie leczone w tym samym czasie miały: jeden przeziębienie, drugi problemy skórne.