Puchate Siły znowu we dwoje
Moderator: silje
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje
O! Urszula dobrze pisze!
- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje
bardzo dziękuję za wszelkie przejawy współczucia. Nie nadaję się na razie
- martuś
- Posty: 10214
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje
Dokładnie tak jak Urszula pisze. Nikt nie wini tutaj wetów ani tym bardziej Was
Pisząc wcześniejsze komentarze miałam na myśli to, że robimy pełen pakiet badań, wizyty u najlepszych wetów a świnka i tak jest w stanie ukryć tak poważną chorobę
Jeśli moje słowa w jakiś sposób Was uraziły to bardzo przepraszam.
Trzymajcie się


Jeśli moje słowa w jakiś sposób Was uraziły to bardzo przepraszam.
Trzymajcie się

- diefenbaker
- Posty: 1787
- Rejestracja: 17 lip 2013, 18:15
- Miejscowość: Piaseczno
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje
Tak jak dziewczyny piszą... czasem trudną się wyrazić przez literki, bo ktoś może to źle odebrać... zwłaszcza w takiej sytuacji... emocje do tego... to było po prostu zdziwienie, że takie rzeczy się dzieją i nic nie wskazuje... bardzo przepraszam jeśli dodatkową przykrość moje słowa sprawiły... trzymajcie się mocno 

- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje
Kochani, jeszcze raz dziękuję za serce i przepraszam za nerwowość.
Te dwa dni były dla mnie koszmarem, nie mogłam znieść myśli, że ona cierpiała potwornie, a nikt o tym nie wiedział i bralismy ją za histeryczkę.
Teraz jednak mam wiadomość wspaniałą Murga nie miała raka kości Wyniki sekcji potwierdziły nowotwór na ścianie pęcherza i stan zapalny w jamie brzusznej, natomiast przerażający stan całego szkieletu i czaszki był wynikiem choroby metabolicznej. To zwijało się pewnie długo nie dając żadnych objawów, NIE BOLAŁO. Dopiero w ostatnim dniu doszło do złamania łapy, praktycznie się rozsypał staw. Gdyby nie miała raka, i tak nie było dla niej szansy, niestety. Dla mnie to jest niewyobrażalna ulga, że jednak cierpienia było znacznie mniej, choć i tak dr Kasia nie może pojąć, jakim cudem ona w niedzielę mogła chodzić sobie żwawo po wybiegu na tak porowatych i rozsypujących się łapach. Ale chodziła, bo taka była moja kochana, wspaniała, przecudowna Murgunia.
Ten rok jest potworny. Straciłam je obie

Te dwa dni były dla mnie koszmarem, nie mogłam znieść myśli, że ona cierpiała potwornie, a nikt o tym nie wiedział i bralismy ją za histeryczkę.
Teraz jednak mam wiadomość wspaniałą Murga nie miała raka kości Wyniki sekcji potwierdziły nowotwór na ścianie pęcherza i stan zapalny w jamie brzusznej, natomiast przerażający stan całego szkieletu i czaszki był wynikiem choroby metabolicznej. To zwijało się pewnie długo nie dając żadnych objawów, NIE BOLAŁO. Dopiero w ostatnim dniu doszło do złamania łapy, praktycznie się rozsypał staw. Gdyby nie miała raka, i tak nie było dla niej szansy, niestety. Dla mnie to jest niewyobrażalna ulga, że jednak cierpienia było znacznie mniej, choć i tak dr Kasia nie może pojąć, jakim cudem ona w niedzielę mogła chodzić sobie żwawo po wybiegu na tak porowatych i rozsypujących się łapach. Ale chodziła, bo taka była moja kochana, wspaniała, przecudowna Murgunia.
Ten rok jest potworny. Straciłam je obie

Ostatnio zmieniony 22 maja 2018, 18:40 przez sosnowa, łącznie zmieniany 1 raz.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23203
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje
Piękne zdjęcie.
Kochani, ja sobie w ogóle nie wyobrażam, jak sobie radzicie, a Ty tu o nerwowości. To, co się Wam przydarzyło jest niesprawiedliwe i pozwolę sobie wyrazić oburzenie na los.
Dobrze, że napisałaś o przyczynach jej śmierci, bo niby ciężko powiedzieć, że to dobra wiadomość, ale rzeczywiście dobra.
Ta choroba metaboliczna musiała być podstępna - pogadam, czy nie zrobić rtg Marcelemu, przecież on wysikuje cale kilogramy wapnia! Nowotwór pęcherza z kolei zabił Ksawerego u Panny FiuFiu - mojego adopciaka - też bardzo młodo i nagle. Ale że się dwa takie choróbska zjednoczyły w jednym maleństwie...
Kochani, ja sobie w ogóle nie wyobrażam, jak sobie radzicie, a Ty tu o nerwowości. To, co się Wam przydarzyło jest niesprawiedliwe i pozwolę sobie wyrazić oburzenie na los.
Dobrze, że napisałaś o przyczynach jej śmierci, bo niby ciężko powiedzieć, że to dobra wiadomość, ale rzeczywiście dobra.
Ta choroba metaboliczna musiała być podstępna - pogadam, czy nie zrobić rtg Marcelemu, przecież on wysikuje cale kilogramy wapnia! Nowotwór pęcherza z kolei zabił Ksawerego u Panny FiuFiu - mojego adopciaka - też bardzo młodo i nagle. Ale że się dwa takie choróbska zjednoczyły w jednym maleństwie...
- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje
dla mnie to jest bardzo dobra wiadomośc. Znacznie łatwiej to znieść. Relatywnie, rzecz jasna. łatwo nie jest generalnie.
- martuś
- Posty: 10214
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje
W całej tej przykrej i tragicznej historii to jest dobra wiadomość. Najważniejsze, że Murga nie cierpiały zbytnio
Okropny macie rok
Dwa kochane maleństwa odeszły
Nie znałam dziewczynek ani Was ale mam łzy w oczach na samą myśl o tym przez co przechodzicie 

Okropny macie rok



-
- Posty: 1465
- Rejestracja: 09 wrz 2014, 7:57
- Miejscowość: Mińsk Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje
Właśnie przeczytałam o całej sytuacji i się poryczałam...
Tak,masz rację - to dobra wiadomość.
Sosnowa, trzymajcie się. Ściskam serdecznie.
Tak,masz rację - to dobra wiadomość.
Sosnowa, trzymajcie się. Ściskam serdecznie.