Strona 319 z 743

Re: Żurek i Alfredzik (*10.12.15.mój maluszek)

: 13 sty 2016, 11:36
autor: dortezka
Ehh.. trochę rozumiem mamę, choć pewnie Żurosław ma tyle suchego, że ze 3 świnki by się najadły..
Asita.. jakbyś była bliżej to byśmy się Rifkowymi bobkami podzieliły.. bo nie wiem, czy takie wysłane pocztą by cokolwiek w sobie jeszcze miały.. :think:

Re: Żurek i Alfredzik (*10.12.15.mój maluszek)

: 13 sty 2016, 12:24
autor: TasiaFela
Asita, niedawno moja Tasia miała bardziej miękkie bobki. Pytałam naszego weterynarza i poradził mi podać jej owies tzn płatki owsiane (ale nie te błyskawiczne!) lub takie w ziarnach ale rozdeptane. Tasi przeszło...może i Żurkowi pomoże? Wcześniej to samo miałam z królikiem i też mu po owsie przeszło :love:

Re: Żurek i Alfredzik (*10.12.15.mój maluszek)

: 13 sty 2016, 12:29
autor: Asita
Dzięki TasiaFela :buzki: Żuruś dostaje łyżeczkę płatków górskich właśnie co drugi dzień. Myślę, że sraczka się zrobiła od tego koperku i pietruszki....Wczoraj już na szczęście było lepiej, ale na wszelki podałyśmy jeszcze jedną dawkę smecty :)

Re: Żurek i Alfredzik (*10.12.15.mój maluszek)

: 13 sty 2016, 12:49
autor: martuś
Żurek sraczki są nie modne! :nono:

Jeśli chodzi o szukanie kontaktu z ludźmi to faktycznie samotne świnki bardzo się zmieniają...Wiem jak było z moją Nalą. Jak ją kupiłam to 2,5 miesiąca była u nas sama. Najchętniej siedziałaby u nas cały czas na kolanach. Jak adoptowałam Nutkę to Nala nagle zaczęła woleć spędzać czas z drugą świnką niż z nami. Po pół roku od adopcji Nutka nam zachorowała i musiałam ją wziąć do Szczecina (wtedy akurat mieszkałam jeszcze w akademiku więc nie było problemu z noclegiem). Dziewczyny były rozłączone przez prawie tydzień. W tym czasie Nala została w domu i cały czas piszczała do moich rodziców żeby ją brali na ręce i nosili (w ogóle nie chciała siedzieć w klatce). Po przywiezieniu Nutki ze Szczecina Nala znowu zaczęła spędzać z nią czas a nas wykorzystuje do karmienia i spania na naszych kolanach ale pod warunkiem, że dziewczyny są razem ;)

Re: Żurek i Alfredzik (*10.12.15.mój maluszek)

: 13 sty 2016, 13:30
autor: Bajlandia
Potwierdzam sraczki są bardzo passe Żureczku! Nie ma takiego brzydkiego bobkowania :nono:

Ja nie mam doświadczenia z lgnącymi do człowieka świnkami, moje lgną tylko do jedzenia, które im podaję :szczerbaty: Ale jak już je wezmę i trochę pogłaszczę to się odprężają po chwili, poliżą rękę, wystawią stopę, to mi wystarczy :love:

Re: Żurek i Alfredzik (*10.12.15.mój maluszek)

: 13 sty 2016, 18:03
autor: Asita
Jednak smecty wczoraj nie było, bo mama mi napisała, że Żurek kategorycznie powiedział "NIE"... Pomyślałam sobie, że w sumie to ok, bo jak sraka zatrzymana, to po co dawać więcej...
Tak czy siak, wczoraj na rynku dokonałam wspaniałych zakupów :102: Szpinak, szałwia, mięta, kolendra - wszystko świeżutkie prosto z Włoch :lol: Umyłam, powiązałam, powiesiłam i suszy się :szczerbaty: Zboże rośnie w 3 korytkach, tak, że jak jedno już urośnięte i zjadane, to drugie dorasta a trzecie kiełkuje :szczerbaty:
Wkurza mnie to, że zawsze mam wszystko super zorganizowane i nic teoretycznie nie może mnie zaskoczyć, a potem przychodzi jakieś nieoczekiwane zdarzenie i dupa blada...jak to mówi moja koleżanka z pracy - gówno kwadratowe... :evil:

Re: Żurek i Alfredzik (*10.12.15.mój maluszek)

: 13 sty 2016, 18:12
autor: Cynthia
Asito, ja tak z innej beczki.... Twój wisiorek pięknie prezentuje się razem z szarą, wełnianą tuniką :love: Wszyscy byli zachwyceni nim :jupi:

Re: Żurek i Alfredzik (*10.12.15.mój maluszek)

: 13 sty 2016, 18:13
autor: Bajlandia
No jak już jest dobrze, to dobrze :102: Żurek sam wie kiedy sobie leki odstawić :D
A co do szpinaku... taki w paczkach z marketu też by dało się ususzyć? :think:

Re: Żurek i Alfredzik (*10.12.15.mój maluszek)

: 13 sty 2016, 18:19
autor: Asita
Cynthia! Myślałam cały czas, czy on się Tobie w ogóle spodobał na żywo :D Bardzo się cieszę, że i Tobie i oglądaczom przypadł do gustu :102:

Bajlandia, pewnie tak, ale taki z paczki to nie wiem jak ususzyć, bo ten z rynku, to mam w całych kiściach, znaczy krzaczkach i je zawieszam na sznurku i pod sufit (akurat w mojej pracowni, bo tam jest zimą super ciepło, ale na kaloryferze też można zawiesić - jak grzyby :lol: ).

Chrumka, witam u mnie :)

Re: Żurek i Alfredzik (*10.12.15.mój maluszek)

: 13 sty 2016, 18:24
autor: Bajlandia
Liście malin miałam na szafce rozłożone na gazecie i się ususzyły ładnie, może taki szpinak też da radę. Spróbować można :D