Strona 317 z 743

Re: Żurek i Alfredzik (*10.12.15.mój maluszek)

: 11 sty 2016, 17:19
autor: Lilith88
Mojemu Tasmanowi czasem też coś utyka, innym też się zdarza ale on ma największe kłopoty z tym zawsze. Taśkowi chciałam nieraz pomóc ale nie pozwalał ale z tego co widziałam to w takich poważniejszych przypadkach to raz utknęła mu wielka drzazga od nogi komody między siekaczami, raz nabił sobie kółeczko z karmy to z dziurką na siekacze w sensie, siekacze weszły w dziurkę a raz mu takie suszone warzywko wcisnęło się na płasko w podniebienie zaraz za siekaczami, taka kosteczka była że się zaklinowała bo akurat wielkości podniebienia. On ma zdrowe zęby i tak się dzieje więc bym bardzo nie panikowała z tym, nam też coś czasem utknie w zębach ;)

Re: Żurek i Alfredzik (*10.12.15.mój maluszek)

: 11 sty 2016, 21:08
autor: Asita
No....zęby kontrolujemy jako tako. Mam nadzieję, że nigdy już nie będzie musiał mieć korekty... :? Ale sraka do nas znowu zawitała :idontknow: Brzuszek mięciutki, więc wzdęcia nie ma. Naszczęście pupencja czysta. Ale sraki były to tu to tam.... Na noc smectę zarządziłam. Mam nadzieję że to coś da. Nie mam pomysłu, czy coś mu zaszkodziło( jedyna nowość to kupny suszony mlecz, ale znał do tej pory ten z łaki suszony i druga nowość to dropsy grainless ale w składzie nie mają niczego, czego by do tej pory nie jadł), czy po prostu tak ma. Poczekam, do weekendu popodajemy smectę i najwyżej znowu wrócimy do codziennego probiotyku przez 2 tyg.... :idontknow: Ciągłe obmyślanie jakiś kuracji.... :think:

Re: Żurek i Alfredzik (*10.12.15.mój maluszek)

: 11 sty 2016, 22:34
autor: balbinkowo
Oj, Żureczku, proszę mi tu nie srakać znowu :nono: bo Dużą i forumowiczów martwisz :roll:
Kurcze, no i od czego to znowu? A warzywa mu jakieś dajesz? Może odstawić zupełnie zielone i wszystkie warzywka na jakiś czas? No bo żeby z suszków była biegunka to pierwszy raz słyszę :shock: Kurcze, chłopaku, nie strasz...!

Re: Żurek i Alfredzik (*10.12.15.mój maluszek)

: 11 sty 2016, 22:39
autor: Asita
Z zielonki to dostaje tylko siane przeze mnie zboże- małą garstkę. Czasek kilka listków mięty. Ze świeżych warzywek to zawsze ma to samo: marchewkę, seler biały i zielony, korzeń pietruszki. Kiedyś już kilka razy ograniczałam warzywa, nic nie pomogło...

Re: Żurek i Alfredzik (*10.12.15.mój maluszek)

: 11 sty 2016, 22:42
autor: balbinkowo
U moich ograniczenie warzyw zdecydowanie pomagało, kurcze tak pomyślałam że teraz te warzywka takie sztuczne, że może od tego... ech... Żureczku pij ładnie Smectę i zdrowiej :fingerscrossed: :102:

Re: Żurek i Alfredzik (*10.12.15.mój maluszek)

: 11 sty 2016, 22:43
autor: Asita
No, zalecę mamie jednak ograniczyć....niech dowali mu suszków.

Re: Żurek i Alfredzik (*10.12.15.mój maluszek)

: 11 sty 2016, 22:48
autor: Arya90
Asita ugniata Żurka, co tu się wyrabia! :lol:
Oj, kciuki, żeby wszystko dobrze było, Żuruś sprawuj się tam! :love:

Re: Żurek i Alfredzik (*10.12.15.mój maluszek)

: 12 sty 2016, 0:21
autor: Lilith88
JD jakiś czas temu mówi o szkodliwości selera, ponoć wciąga tyle samo metali z gleby co sałata, zdrowy jest tylko naciowy lub sama nać od korzenia selera (nać i korzeń mają oddzielną gospodarkę wodną dlatego w naci nie ma świństw). Może warto zrezygnować z selera białego, bo zatrucie metalami też może powodować biegunkę.

Re: Żurek i Alfredzik (*10.12.15.mój maluszek)

: 12 sty 2016, 8:48
autor: katiusha
Można zdurnieć od tego, co można, a co raczej nie... :roll: :fingerscrossed:

Re: Żurek i Alfredzik (*10.12.15.mój maluszek)

: 12 sty 2016, 9:34
autor: Asita
Ja oszaleję też niedługo... Pozostaje mi ususzyć szpinak...bo jarmużu się nie da, próbowałam :lol: Ale szpinaczek tak i bardzo smakuje :102: Selera korzenia ostatnio jednak nie dostawał, bo się skończył. A jak był, to jadł niechętnie. Może wyczuwał coś niedobrego wąsirami? :think: Cóż. Może to karma ratunkowa? Prawie codziennie robię mu kulki z takiej połowy małej łyżeczki, dodaję do tego probiotyk albo wit C, żeby go nie wywlekać i chętnie to zjada. Hm... Wczoraj mama pisała, że wyszedł z zagrody do niej przy kolacji i zwinął 2 kawałki selerka zielonego :lol:
Czasem się zastanawiam....Żuruś zrobił się trochę bardziej ciekawski i jakby śmielszy, od kiedy nie ma Alfika...i czasem to interpretuję, że jakby oswoił się bardziej do nas, a czasem się zastanawiam, czy jak wchodzę a on wyciąga ryjek i wącha, to czy nie wącha, że Alfika przynoszę... Ale to chyba tylko moje wyobrażenia, nie?