Strona 32 z 46

Re: O świnkach (po)morskich,które odeszły... Artu(*) 21.02.2

: 24 lut 2019, 22:11
autor: markiz
Artuś brykaj sobie zdrowy z kolegami za tęczowym mostem :swieca:

Re: O świnkach (po)morskich,które odeszły... Artu(*) 21.02.2

: 25 lut 2019, 7:16
autor: piju
:candle:

Re: O świnkach (po)morskich,które odeszły... Artu(*) 21.02.2

: 26 lut 2019, 0:23
autor: Cynthia
Współczuję :sadness:

Re: O świnkach (po)morskich,które odeszły... Artu(*) 21.02.2

: 27 lut 2019, 15:15
autor: Katia69
Dla Artu :swieca:

Re: O świnkach (po)morskich,które odeszły... Artu(*) 21.02.2

: 12 mar 2019, 14:34
autor: Prosiakowo
Jakie to przykre uczucie, kiedy odchodzi świnka, którą się człowiek opiekuje, troszczy i dogląda w chorobie. To bardzo zbliża. Współczuję Ci bardzo.

Re: O świnkach (po)morskich,które odeszły... Tamu [*]27.03.2

: 28 mar 2019, 12:57
autor: silje
Obrazek

Wczoraj, ok. 20.25 odszedł Tamu i serce mi pękło.
Chorował już długo... Jakieś półtora roku temu zaczęły się problemy z zaleganiem włosów w żołądku, w końcu utworzyła się z nich giganytczna kula. Tamu przeszedł dość rzadką operację usunięcia bezoara z żołądka i miało być już tylko lepiej. Ale chwilę póżniej pojawił się mały nadziąślak i problemy z zębami. Nadziąślak został usunięty, a problemy z zębami zostały i jeździliśmy raz na jakiś czas do dr Judyty na korekty.
Tamu był bardzo zżyty ze swoim przyjacielem Artu. Zawsze i wszędzie razem. Nawet bezoara postanowili mieć razem, choć jest to podobno bardzo rzadka przypadłość wśród świnek.
Kiedy miesiąc temu odszedł schorowany Artu, Tamu stracił chęć życia. Do tego jeszcze dokładnie wtedy przyplątał się ropień okołowierzchołkowy. Dr ropnia oczyściła, ale ząb- bardzo problematyczny, bo ostatni- został. Jakby tego było mało- dołączyła się infekcja górnych dróg oddechowych. Ostatni nasz miesiąc to płukanie ropnia, zastrzyki, inhalacje..
Ciągle było byle jak, choć bywały i lepsze momenty.
W ostatnich dniach Tamu jednak się poddał, ropień caczął się paskudzić, nie pomogł kolejny antybiotyk i kolejne oczyszczanie..
Chciałam jeszcze jechać dalej, ratować go. Dziś rano mógł być w Warszawie.. Nie zdążyłam.
Tak, jakby nie chciał robić mi problemu..
Myślę, że nie miał sił na walkę. Nie potrafił i nie chciał żyć bez swojego Przyjaciela..
Zawsze cichy i spokojny, bardzo pogodny. I umarł tak, jak żył..

Teraz już są razem.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dla Tamu :swieca:
Do zobaczenia mój misiu...

Re: O świnkach (po)morskich,które odeszły... Tamu [*]27.03.2

: 28 mar 2019, 13:12
autor: Siula
Kochane chłopaki, szczęśliwi i zdrowi biegają razem po tęczowych łąkach :buzki: :love: :candle: :candle:

Re: O świnkach (po)morskich,które odeszły... Tamu [*]27.03.2

: 28 mar 2019, 13:47
autor: gunia
Tak bardzo Ci współczuję straty i brak mi słów by wyrazić smutek...
Dla Tamu :candle:

Re: O świnkach (po)morskich,które odeszły... Tamu [*]27.03.2

: 28 mar 2019, 15:36
autor: urszula1108
Piękna przyjaźń. Dla Tamu i Artu :candle:

Re: O świnkach (po)morskich,które odeszły... Tamu [*]27.03.2

: 28 mar 2019, 15:53
autor: sosnowa
:swieca: