Strona 308 z 743

Re: Żurek i Alfredzik

: 26 gru 2015, 9:01
autor: katiusha
Słodko wygląda w tej norce :love: :love:

Re: Żurek i Alfredzik

: 26 gru 2015, 10:21
autor: Arya90
Jaki słodziak :love:

Re: Żurek i Alfredzik

: 26 gru 2015, 18:01
autor: Dzima
Pasuje mu ta norka.
Nadrobiłam wątek, bo dawno mnie tu nie było. Przykro mi, że spadło na ciebie takie nieszczęście. :pocieszacz:
Mam nadzieję, że Żurek nie będzie odchorowywał straty kumpla.

Re: Żurek i Alfredzik

: 27 gru 2015, 17:34
autor: Bajlandia
Ale Żuruś dumny w tej norce siedzi :D i ta norka taka nówka, piękna nietknięta... a swoją z którą przyjechały w wyprawce dziewczyny tak załatwiły, ze aż mi za nie wstyd :ups: :lol:

Re: Żurek i Alfredzik

: 28 gru 2015, 9:22
autor: dortezka
Bajlandia, co wstyd? im bardziej "użyta" tym bardziej ulubiona :szczerbaty:

ja takim braniem na 5 minut zaczęłam swoje Gówniary oswajać :D teraz dają się głaskać w klatce, czy jak sobie biegają po pokoju to bez większych problemów mogę je złapać (oczywiście JA o co Małż jest zazdrosny :lol: )

Re: Żurek i Alfredzik

: 28 gru 2015, 10:15
autor: Asita
Zaczęłam troszkę brać Żurka...trząsł się, że myślałam, że zejdzie... Przyszła mama i go wzięła ode mnie...przestał się trząść... Ja nie wiem, co mama ma w sobie, że zwierzaki jakoś tak inaczej się przy niej zachowują :think:

Wczoraj poszłyśmy z mamą po trawkę. W środku lasu zbudowali taki kompleks małych bloczków. Szkoda, bo fajne miejsce na trawkę było. Poszłam za ten bloczek i rwę piękny krwawniczek. Słyszę skrzyp drzwi balkonowych i jakaś pani słabym głosikiem "dzień dobry! Czy Pani zbiera grzyby?" :shock: No wiecie, jeszcze jakby spytała, co ja zbieram, to ok...ale to pytanie mnie zbiło z pantałyku :lol: Pani powiedziała, że się uspokoiła, jak jej powiedziałam, że nie... :lol:

A od dziś siedzę na zwolnieniu...Kurde, znowu pęcherz mnie chwycił. Fajnie, że jestem w domu, bo nie cierpię mojej roboty, ale nie mam ochoty na rewolucje pęcherzowe... :tired:

Re: Żurek i Alfredzik

: 28 gru 2015, 10:29
autor: Assia_B
A gdzie pracujesz? Może pora na jakąś zmianę?
Zapalenie pęcherza to jest tragedia :( Szybkiego powrotu do zdrówka życzę!

Re: Żurek i Alfredzik

: 28 gru 2015, 10:42
autor: dortezka
"ze zmianą" nie tak łatwo.. ja też mam takie postanowienie Noworoczne bo tu już na sam dźwięk głosu szefa dostaję k*****y :szczerbaty: i warczę.. także jeszcze jakby mi było mało to jestem posądzana o ciążę (przez nerwowość..). Wiem, że najszczuplejsza nie jestem, ale p\bez przesady :P

Żuruś po prostu więcej czasu z Twoją mamą spędza, stąd to.. no i nie pomaga fakt, że Ty głównie wyciągasz go na podawanie czegoś fuj, macanie i oglądanie ;)
u mnie np Pigi jak siedzi nawet u Małża a ja wyciągnę ręce, czy siądę blisko obok to przeskakuje do mnie i się przytula :szczerbaty:

edit. a czemu Pani się uspokoiła, że nie szukasz grzybów? :szczerbaty:

Re: Żurek i Alfredzik

: 28 gru 2015, 12:41
autor: Asita
Ach, jestem urzędasem.... Pewno, że czas na zmianę. Miałam pracować tu tylko 3 miechy aż nie wyjdę na prostą z działalnością, ale działalność się dramatycznie zakrzywiła i teraz już nie mam powrotu (ani chęci ani środków) i tak urzędasuję ponad 4 lata.... :? Szukam pracy, chodzę na rozmowy ale bez skutku. Po nowym roku pójdę na kurs excela i hiszp (żeby zrobić egzamin) i wtedy może moje szanse wzrosną.

Wczoraj i dziś kilka razy Żuruś dał mi się pomiziać w zagrodzie :szczerbaty: Jakie on ma MIĘCIUTKIE FUTREKOOOOOO :szczerbaty:

Re: Żurek i Alfredzik

: 28 gru 2015, 12:47
autor: Assia_B
Eh, wiem, że nie tak łatwo... Ja jestem "korposzczurkiem"... Cały czas sobie powtarzam, że jak nie dostanę awansu po tych delegacjach, nadgodzinach z tego roku to poszukam czegoś nowego... Ale awanse będą w lutym, czyli pół roku przed weselem i jak tu wtedy szukać innej pracy? :idontknow: