Strona 31 z 743
Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek
: 10 kwie 2015, 9:39
autor: Pani Strzyga
Ale słodziaki

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek
: 10 kwie 2015, 11:32
autor: Asita
Dobra, to teraz ja będę uprawiać sadyzm względem Alfredzika. Odebrałam dziś wyniki z wymazu jego oczka i wyszło, że jest bakteria. Nie zaproszony gość ma na imię klebsiella oxytoca. Zapisany został antybiotyk dooczny na 14 dni (Tobrex) co by dziadówę załatwić raz na zawsze.... Podawany do obu oczek. Teraz Alfik będzie widział we mnie tylko wielkie paluchy wpychające plastik z kroplami do oka...
I jeszcze filmik z serii: gdzie jest ta trawa, na pewno ją gdzieś ukryłaś przed nami....
Alfredzik wszędzie łazi za Żurkiem...
https://youtu.be/aTNe37NUch4
Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek
: 10 kwie 2015, 13:53
autor: infrared
O mamo! Jakie grzeczniutkie! też chcę takie, co im dosypujesz do picia?

Ja już bym była okwiczana i miała dwie świnie na głowie

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek
: 10 kwie 2015, 14:09
autor: Pani Strzyga
Ale będzie obraza majestatu na takie leczenie...
No? To gdzie ta trawa?

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek
: 10 kwie 2015, 14:38
autor: Asita
infrared pisze:O mamo! Jakie grzeczniutkie! też chcę takie, co im dosypujesz do picia?

Ja już bym była okwiczana i miała dwie świnie na głowie

No właśnie te moje świnie są dość ułożone...
Zaobserwowałam, że tak jak na początku ich życia rządził Żurek, potem nadal był szefem ciągnącym kuprem po ziemi znacząc teren ale np Alfredzik potrafił zawalczyć o swoje (np jak siedział gdzieś i Żur chciał go przegonić, to się nie dał) albo zabierał z ryjka Żurka żarcie (a Żurek jak ta ofiara odchodził w inne miejsce zrezygnowany), to teraz na nowym terenie Żur znowu jest górą. Tzn Alfredzik przestał zabierać Żurkowi jedzenie

Bardzo lubię obserwować ich życie i jak zachodzą jakieś zmiany to sobie o tym myślę i analizuję

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek
: 10 kwie 2015, 20:30
autor: katiusha
To zawsze będzie niekończąca się i fascynująca obserwacja

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek
: 10 kwie 2015, 22:16
autor: Asita
Podczas takich właśnie obserwacji nasuwają mi się dialogi (no bo chyba te świnie gadają między sobą??)
Alfredo oznajmia Żurkowi:
Alfredo: Żurek, od dziś nie będę za tobą chodził!
Żurek: i dobrze.
Alfredo: Żurek, gdzie idziesz?
Żurek: nigdzie.
Alfredo: Żurek! Poczekaj na mnie! Żurek? Czy mogę powąchać twój tyłeczek?
Żurek: nie! No dobra, ale tylko trochę...
Alfredo: Żurek, bardzo interesująco pachnie twój tyłeczek.
Żurek (robiąc kilka wyrzutów tyłkiem w tył...i w nos Alfreda): już wystarczy na dziś, oddalam się.
I ruchem posuwistym ciągnie tyłeczek do kryjówki...
Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek
: 11 kwie 2015, 8:22
autor: katiusha
Tyłeczkowa fiksacja

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek
: 11 kwie 2015, 9:44
autor: Pani Strzyga
"Nawąchałeś się już?"

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek
: 12 kwie 2015, 15:06
autor: Asita
Wczoraj byłam świadkiem, jak Alfredzik zrobił 3 boby i z wielkim namaszczeniem je pożarł... No i kto nadal chce całować świnkowe usteczka? Ja nie...
A swoją drogą z moich ostatnich obserwacji stwierdzam, że świnki to nie gryzonie tylko przeżuwacze namiętni. Nie ważne o jakiej porze dnia, zawsze ryjek prcuje... No i te boby...albo jakiś w poczekalni albo właśnie co wyszedł

czasami wypadają też w trakcie chodzenia...

Przeżuwacze bobkowi...
