Zuzia już w domu. Bardzo zgaszona i spokojna Ale je i bobczy. Dali jej uroczą zieloną przepaskę i kazali pilnować żeby nie opuściła boczków.
Edit:
Cieszyłam się za wcześnie. Wygląda na to, że boby jakie widziałam w transporterze były wyprodukowane jeszcze przed operacją. W klatce pusto. Ani pół bobka.