Nadal czekam na chłopaków i jestem na etapie robienia hamaczka, legowiska i elementów do wybiegu, wszystkie rzeczy jak klatka itp. będę mieć w środę. Szyję sobie hamaczek spokojne, bezstresowo i zauważyłam, że domownicy jak wchodzą do mojego pokoju to otwierają drzwi z siłą tornada i tak samo zamykają. Prośby słowne nie podziałały, więc musiałam uciec się do metod bardziej inwazyjnych i na szybo zrobiłam to. Jutro zawieszę na drzwiach na wysokości oczu. Jak nie będzie działać, to zacznę katrupić
Spisałam zasady: nie trzaskać, drzwi otwierać delikatne, a jak wchodzić... to najlepiej z jakimś dobrym smakołykiem dla chłopaków

(oczywiście dla żartu tylko ostatni punkt

)
