Trema urodziła maluszka - chyba tylko jednego.
Rozetka, kolorki mamusi, ale ciemniejsza. Nie podbierałam do ważenia, bo broniła go jak nie wiem . Jutro obejrzę.
Trema to już chyba osiągneła szczyty puchatości, oj, mało brakowało, ale na naszej drodze stanęła wymagająca pomocy na cito świnka bez gałek ocznych i los zdecydował za nas. Nie to, że żałujemy, bo Otonia nasza jest skarbem i darem, ale gdyby się miało większe mieszkanie.............. i więcej kasy ..................