Niesamowita Nala [Kęty k. Bielska - Białej] DS grenouille
Moderator: silje
- gren
- Posty: 1416
- Rejestracja: 14 wrz 2013, 19:21
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa, Targówek
- Kontakt:
Re: Niesamowita Nala [Kęty k. Bielska - Białej] rez. grenoui
Przyznam szczerze, że bardzo się obawiam tego łączenia, ale jestem dobrej myśli. Musi być dobrze.
Dawna grenouille
- Cynthia
- Moderator globalny
- Posty: 12513
- Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
- Miejscowość: Kęty/Zielonka
- Lokalizacja: Kęty/Zielonka
- Kontakt:
Re: Niesamowita Nala [Kęty k. Bielska - Białej] rez. grenoui
W razie czego ktoś z Wawy Cię wesprzegrenouille pisze:Przyznam szczerze, że bardzo się obawiam tego łączenia, ale jestem dobrej myśli. Musi być dobrze.
- gren
- Posty: 1416
- Rejestracja: 14 wrz 2013, 19:21
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa, Targówek
- Kontakt:
Re: Niesamowita Nala [Kęty k. Bielska - Białej] rez. grenoui
Nala już w domku. Jest piękna , tłuściutka i baaaaaaaardzo przestraszona.
Dawna grenouille
Re: Niesamowita Nala [Kęty k. Bielska - Białej] DS grenouill
Gratuluję nowego domownika
- gren
- Posty: 1416
- Rejestracja: 14 wrz 2013, 19:21
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa, Targówek
- Kontakt:
Re: Niesamowita Nala [Kęty k. Bielska - Białej] DS grenouill
Nala jest strasznie wystrachana.
Odkąd została włożona do klatki, cały czas siedzi w domku (na szczęście domek wypełniony siankiem, więc pewnie podjada). Wstałam o 1 w nocy żeby sprawdzić czy coś zjadła i ku mojemu przerażeniu jedzenie nie zniknęło. W akcie desperacji wetknęłam kawałek ogórka do domku. Gdy wstałam o 5 rano ogórka już nie było, ale zioła i granulat nieruszony. Kiedy robiłam śniadanie słyszałam jak turkocze, dołożyłam do domku kawałek kukurydzy z liśćmi i ogórka; słyszałam jak chrupie. Właśnie wróciłam z pracy - jedzenie, które miała w domku zniknęło, wszystko poza domkiem nie ruszone. Ona w ogóle nie wychodzi.
Niestety jedna z moich świnek przyjmuje antybiotyk, więc łączenie na razie odłożone .
Odkąd została włożona do klatki, cały czas siedzi w domku (na szczęście domek wypełniony siankiem, więc pewnie podjada). Wstałam o 1 w nocy żeby sprawdzić czy coś zjadła i ku mojemu przerażeniu jedzenie nie zniknęło. W akcie desperacji wetknęłam kawałek ogórka do domku. Gdy wstałam o 5 rano ogórka już nie było, ale zioła i granulat nieruszony. Kiedy robiłam śniadanie słyszałam jak turkocze, dołożyłam do domku kawałek kukurydzy z liśćmi i ogórka; słyszałam jak chrupie. Właśnie wróciłam z pracy - jedzenie, które miała w domku zniknęło, wszystko poza domkiem nie ruszone. Ona w ogóle nie wychodzi.
Niestety jedna z moich świnek przyjmuje antybiotyk, więc łączenie na razie odłożone .
Dawna grenouille
Re: Niesamowita Nala [Kęty k. Bielska - Białej] DS grenouill
Nala to straszna panikara, u mnie też zakopała się w sianku i jadła tylko to, co było w zasięgu pysia - dalej się nie ruszała. Nie martw się, to z czasem minie, przywyknie do nowego środowiska i przestanie się tak panicznie bać
Re: Niesamowita Nala [Kęty k. Bielska - Białej] DS grenouill
Noelia też nic nie jadła, ani nie ruszała się z kącika klatki pierwszego dnia. Odkąd siedzi z Mandy w klatce trochę (nie bardzo ) się ośmieliła, chociaż nadal siedzi niemalże cały czas pod hamakiem (oprócz momentów, w których Mandy ją przegania ).
Myślę, że najważniejsze, że Nala jednak coś je.
Myślę, że najważniejsze, że Nala jednak coś je.
- Cynthia
- Moderator globalny
- Posty: 12513
- Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
- Miejscowość: Kęty/Zielonka
- Lokalizacja: Kęty/Zielonka
- Kontakt:
Re: Niesamowita Nala [Kęty k. Bielska - Białej] DS grenouill
To są bardzo nerwowe świnki. Potrzebują czasu. Skoro je - to wsadzaj jej do domku, za dwa trzy dni zacznie wychodzić. U mnie przez pierwsze dni umierały ze strachu jak tylko się ruszyłam, później dopominały się nawet o jedzenie. To jest poważna zmiana ich życiowej sytuacji... Dajcie im czas. I róbcie zdjęcia i zakładajcie wątki
- gren
- Posty: 1416
- Rejestracja: 14 wrz 2013, 19:21
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa, Targówek
- Kontakt:
Re: Niesamowita Nala [Kęty k. Bielska - Białej] DS grenouill
Wątek założę w weekend.
Zmieniłam Nali domek - wyciągnęłam ferplastu plastikowy i wstawiłam karton z wyciętą dziurą (w ten sposób łatwiej mi wkładać jedzenie do domku i obserwować czy wszystko znika). Czarnulka zjadła dziś kawałek jabłka, 3 listki cykorii i trochę sianka a w klatce pojawiła się duża ilość bobków (granulat i zioła nadal nietknięte).
I uwaga jestem z nas bardzo dumna - Naluś wypiła dziś cebion przez strzykawkę. Chyba obydwie byłyśmy równie przerażone .
Ona jest tak niesamowicie pulchniutka. Na kolanach rozlewa się na wszystkie strony więc po adaptacji przyjdzie pora na odchudzanie.
Jeszcze troszkę musi poczekać i pozna swoje nowe towarzyszki. Mam nadzieje, że będzie z nami szczęśliwa.
Zmieniłam Nali domek - wyciągnęłam ferplastu plastikowy i wstawiłam karton z wyciętą dziurą (w ten sposób łatwiej mi wkładać jedzenie do domku i obserwować czy wszystko znika). Czarnulka zjadła dziś kawałek jabłka, 3 listki cykorii i trochę sianka a w klatce pojawiła się duża ilość bobków (granulat i zioła nadal nietknięte).
I uwaga jestem z nas bardzo dumna - Naluś wypiła dziś cebion przez strzykawkę. Chyba obydwie byłyśmy równie przerażone .
Ona jest tak niesamowicie pulchniutka. Na kolanach rozlewa się na wszystkie strony więc po adaptacji przyjdzie pora na odchudzanie.
Jeszcze troszkę musi poczekać i pozna swoje nowe towarzyszki. Mam nadzieje, że będzie z nami szczęśliwa.
Dawna grenouille