Haha, No w sumie Żurek brzmi nieźle

Mój kot to za to Pan Klusek i kiedyś bardzo się uparłam jak wet. nie chciał wpisać "Pan" tylko samo "Klusek", chyba moja mina mówiła sama za siebie bo jak zadał pytanie czy nie może wpisać zwyczajnie Klusek to się na mnie spojrzał i stwierdził, że najwyraźniej nie.

Nie po to tyle myślałam nad imieniem, żeby mi je zmieniali.
Właśnie klatka wyjechała z naszego mieszkania, kąt, w którym stała wydaje się dziwnie pusty. A ja mocno pracowałam nad swoją asertywnością i mają się starać mi ją wymienić . Może coś się uda jeszcze załatwić w tym temacie. A jak nie to chyba zamówię w jakimś innym sklepie, jak tylko oszczędzę kasę.
Niestety dziś różne moje stwory zmartwiły mnie zdrowotnie. Dzień zaczął się od tego, że mojej kobyłce wrócił kaszel, a już było tak dobrze. A popołudniu Linoskoczka miała kontrolę u weta. Niestety mała jest poprawa z oczkiem

Dostała inne kropelki i będziemy walczyć dalej. Trochę tylko kombinuje jak jutro rozwiązać sytuację i w niedzielę w sumie pewno też, bo jedziemy z psem na wystawę :/
Za to Linoskoczka dziś u weta tak się zrelaksowała, że zasnęła na stoliku z tylnymi nóżkami w różne strony świata
Teraz futerka wcinają plony ze stajni, tzn. pomidorki, pietruchę i listki pomidorów
