CAVIARNIA

Są jeszcze młode, będzie tylko lepiej

Zaczynam się zastanawiać, czy nie roztywam swoich panien. Dwumiesięczne ważą już po ponad pół kilo. Z drugiej strony,mamusię miały naprawdę olbrzymią (taką bliższą rozmiarami królikowi miniaturce niż standardowej śwince), więc sama nie wiem...

Może też będą duże.

Też mam taką nadzieję, w sumie lubię duże świnki. Ale nie chcę, żeby mi się spasły. Ktoś kiedyś linkował na forum tabelę wzrostu wagi świnek w pierwszym roku życia, chciałam sobie porównać, ale nie mogę znaleźć.

Piękne rudzielce one są gładkowłose czy trochę teddy?

One na pewno są trochę teddy.

Ja nie mogę oglądać świnek teddy, bo ja się odrazu zakochuję

Nie, to trochę rexy- przynajmniej tak twierdził sprzedawca (właściwie to twierdził, że to całkiem rexy, ale bez rodowodu, więc ten).

Jako że dawno nie było zdjęć, czas to nadrobić.

Taka Momo w pełni relaksu:


Wczoraj Momo przez cały dzień gruchała i chodziła takim nietypowym krokiem (jakby chciała uwypuklić wszystkie swoje walory:D). Chyba miała rujkę.

W weekend zabrałam świnie na wypas na łonie natury (to znaczy w ogrodzie moich rodziców.

Taka zła świnka ze mnie.


A ze mnie taka długa.


I obie:)

Niestety, po drodze Momo pieczołowicie wtarła sobie w tyłek arbuza, więc trzeba byłą ją wykąpać...

...i tak powstało świnkowe burrito of sadness

Przy okazji postanowiłam wykąpać także Appę, zakładając, że lepiej zmienić zapach im obu niż tylko jednej. I to chyba był błąd, bo od tego czasu ciągle się kłócą, a raz już się nawet pobiły (wielkiej miłości między nimi nie było nigdy, ale bójek też nie). Jeśli się nie uspokoją, to chyba je trochę postraszę suszarką do włosów, podobno wspólne nieszczęścia łagodzą konflikty.

Piękne dziewczyny...

Ehh, pewnie zrobiłabym tak jak ty. Nie przewidzisz, co świnka wymyśli, niestety...