Cosiek... słodkości Rzeczywiście ładny prosiak z niego urósł (co by nie powiedzieć że knurek)
Hahaha... dropsio widzę że kombinujesz dobrze... jak by z dwójki zrobić czwórkę
Cór jak malowany! Albo raczej niedomyty po malowaniu
Mam dwóch na zbyciu, jeden trochę stuknięty, drugi wystrachany, mogą być? Tylko, że oni w pakiecie występują Jak przeżyją, to będą i dwie baby, obie patroszone, że się tak wyrażę, ale do tego jeszcze dłuuga droga (i oby dotarły do końca ).
Wróciliśmy dzisiaj do domu. Drops przywitał mnie jak zwykle kwikaniem, Cosiek o dziwo nie zwiał do domku
Niestety, w tym tygodniu (pewnie w poniedziałek albo wtorek) trzeba będzie wybrać się z Dropsem do weta. Jakieś 2 tygodnie temu Dropsik zleciał z wagi z 740 do 710. Pytałam, kilka na prawdę ogarniętych osób radziło poczekać, bo spadek pokrył się z próbą łączenia. Liczyłam, że to ze stresu. Niestety, dzisiaj po powrocie wrzuciłam małego na wagę i pokazało się 890... Już się martwię. Mam nadzieję, że to nic poważnego