Dziękujemy serdecznie Patrycjo, nam też było strasznie miło, że znalazłaś dla nas czas i wpadłaś. Oczywiście zapraszamy ponownie, wpadaj jeśli tylko masz ochotę. W końcu to kawałek drogi, taki większy, ale kawałek... Pinki ma taka naturę, pędrak różowy jeden, nie usiedzi w miejscu, dosłownie nosi ją. Ona nawet u mnie nie usiedzi, chyba że akurat nażarta tak, że jej uszami wychodzi i sen ją zaczyna morzyć, wtedy ją dosłownie ścina jak wciśnięta jest w ciepłą norkę. Rozpłaszcza się jak naleśnik, wyciąga giczałki i stopiszcza i zasypia. Lilo to taki grubawy misiak, dosłownie.
No z tymi chorobami to porażka. Nie wiem, naprawdę dbamy o te świniaki, a tu co chwilę coś, cały czas mam poczucie, że coś robię źle

W domu ciepło, ale nie przegrzane, nie otwieramy u nich okien, czysto, jedzenie świeże, różnorodne, bogate w witaminę C, a tu... no masz Ci los. Pinki to pewnie ta przeprowadzka nie posłużyła. Kicha dalej niestety, może nie jakoś straszliwie, ale kicha, nie da się ukryć. Co ona kichnie, to mi słabo, jakby ktoś żyletką mi nerwy przecinał. Dzisiaj nie pospałam, wstawałam do niej całą noc, bo mnie ta diagnoza zestresowała. Chodzę do niej i sprawdzam jak oddycha, czy jej czasem w nosie coś nie puka, mimo że wczoraj echo serca miała i wyszło prawie idealnie, tylko ta jedna zastawka, ale pewnie taka jej uroda.

W nosie też jej coś delikatnie czasem świszcze. Antybiotyk dajemy, Tolfedine też, na noc jej wit C jeszcze rąbnę, mamy zresztą wskazania, bo to szkliwo u niej nie za ciekawe. Lilo za to poza tą kurczliwością jednej komory aż za dobrze, spaślak jeden. Komora serca do obserwacji. W czerwcu porównamy pomiary. Ja już zaczynam kminić nad poszukaniem jakiegoś starego polarowego szalika i zaczynam obmyślać dla małej patent kubraczka

Cały czas myślę co tam u Twojej Petronci i Rozuni. O Arabelkę się nie martwię, to typ mojego Lilo, tzw. 5%, nie do ubicia... Wczoraj uśmiałam się z Rosińską, pytam jej czy Pinki rozwolnienia po Bactrimie nie dostanie, a ona mi na to, że nie, bo to łagodny antybiotyk, po czym się zawahała i mówi, że w sumie to zna taką jedną świnię co już na widok samej butelki ma sraczkę

Ja tylko: Rozalkę??? Niech te świnie już wreszcie przestaną chorować, niech ta ch****na zima się wreszcie skończy
