CAVIARNIA

Na szczęście w lustrze się nie widział, więc może nie ma mi tego za złe
Tak, nożyczkami Maszynki się póki co obawiam, ale kiedyś spróbuję. I tak mamy postęp, bo tak nie wierzga, jak na początku

Super Ci wyszło Wszystko równiutko jakbyś maszynką cięła

Catarinha pisze:

Też bym nie powiedziała, że udało Ci się to nożyczkami zrobić respekt
Mi się tak równo nigdy nie udało.. nie mówiąc o tym, że nie miałabym cierpliwości by aż tak krótko je obciąć

Cięłam ile się dało i tak wyszło Ale już trochę zarósł, zaczyna wyglądać jak typowa rozetka

Chyba powoli dochodzę do wprawy z obcinaniem pazurków! Skilla jak weterynarz co prawda jeszcze nie mam, ale dziś u Paproszka było rachu ciachu i po strachu całe szczęście, że 3 łapki ma różowe, z czarnymi by tak fajnie nie było

Próbowałam wczoraj swoje obciąć nożyczkami.. ale do wyglądy Paprocha to im jeszcze daleko..

ale do obcinania pazurków samemu, to się chyba jednak nie przekonam

Całkiem sama nie dałabym rady, mama zawsze trzyma i unieruchamia mi łapkę, a ja ciacham Najlepiej wyrwać świniaka ze snu, wtedy nie ogarnia do końca co się dzieje i nie protestuje Może i to jest brutalne, ale wtedy idzie o wiele szybciej i bezstresowo. Nie wyczaiłam jedynie jeszcze tej idealnej długości i zawsze obcinam trochę za mało, ale wolę za mało, niż za dużo.

U Paprocha to wygląda na równe, bo ma sterczącą szczecinę przystrzyżoną na jeża Ale wczoraj podcinałam Ptysia... nie chcecie wiedzieć, jak teraz wygląda

Dawaj foty Ptyśka

no właśnie.. dawaj.. pokażę moim, że nie są same takie "piękne" po fryzjerze

To muszę mu z tej okazji specjalną sesję zrobić, bo moje wyczyny z nożyczkami tym razem jeszcze nie zostały udokumentowane

O ludzie znalazłam was na OSTATNIEJ stronie!
Jak tam stado? Nadal nie znaleźli wspólnego języka?