martuś, psa bym sama wyprowadzała.. pół roku się z nim kłóciła by mi pomagał a potem bym słyszała że tyyyyyle robi.. z MOIM psem chodzi itp.. teraz słyszę, że wozi mnie z moimi świnkami do weta

ja tu też mam świetne tereny by chodzić czy jeździć na rowerze ale.. nie potrafię sama.. mogę iść z kimś i nawet nie rozmawiać ale mieć świadomość, że ten ktoś jest obok..