Futrzaczki Paprykarza [*]

Pamięci tych, które odeszły...

Moderator: pastuszek

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
diefenbaker
Posty: 1786
Rejestracja: 17 lip 2013, 18:15
Miejscowość: Piaseczno
Kontakt:

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

Post autor: diefenbaker »

Bardzo przykre...Masza :candle:
Karla

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

Post autor: Karla »

Odpoczywaj Maszeńko :candle:
Awatar użytkownika
Chrumka
Moderator globalny
Posty: 2036
Rejestracja: 10 lip 2013, 7:56
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Praga Południe
Kontakt:

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

Post autor: Chrumka »

:( :swieca:
Awatar użytkownika
urszula1108
Posty: 3209
Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
Kontakt:

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

Post autor: urszula1108 »

Smutno gdy czyta się takie wieści.
:candle:
Obrazek
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15287
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

Post autor: sosnowa »

:candle: :pocieszacz:
basia M
Posty: 960
Rejestracja: 10 lis 2014, 10:32
Miejscowość: zambrow
Kontakt:

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

Post autor: basia M »

:candle:
Miłasia
Posty: 2855
Rejestracja: 21 sie 2013, 18:03
Miejscowość: Włocławek
Kontakt:

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

Post autor: Miłasia »

:candle: :cry:
joasior

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

Post autor: joasior »

Dla Maszy na drogę :candle:
katiusha

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

Post autor: katiusha »

Obrazek Obrazek
paprykarz

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

Post autor: paprykarz »

W piątek 12.05 dr pomógł Sisi przejść za TM. Mimo korekcji zębów, leków , dokarmiania i całej opieki nie udało się jej postawić na nogi. Sisi trafiła do mnie na DT z Mają i Tolą (obecnie mieszka u Martuś). Miała straszne cysty, z trudem przeżyła operację. Do tego przypałętały się problemy z pęcherzem. Były o nią dwa zapytania ale w końcu ludzie rezygnowali :( Dlatego postanowiliśmy dać Sisi i Majce dom u nas. Mieszkała z nami rok. Myślałam, że się nie przywiązałam do tej świnki "przypadkowej" ale jednak. Te mądrze patrzące oczka, te pejsy za uszami. Nie wiedziałam jej tuż przed odejściem. Była w szpitaliku w gabinecie. Mąż mówi, że lepiej, żebym pamiętała ją w dobrym stanie. Miała około 3,5 roku. Mąż pochował ja obok innych naszych futrzaczków.
Żegnaj maleńka :candle:
ODPOWIEDZ

Wróć do „In Memoriam”