Strona 262 z 743

Re: Żurek i Alfredzik-srebrne stadko st 242

: 27 paź 2015, 20:32
autor: Assia_B
Nie zazdroszczę tylu nadgodzin... Niestety doskonale Cię rozumiem... :(

Dzielny chłopak!

Re: Żurek i Alfredzik-srebrne stadko st 242

: 28 paź 2015, 8:43
autor: Prosiakowo
Najgorzej, to nie wiedzieć co świni dolega. Mam wrażenie, że od ludzkiego do świńskiego świata mamy kosmiczną odległość. Wciąż za mało o nich wiemy. A szkoda.

Re: Żurek i Alfredzik-srebrne stadko st 242

: 28 paź 2015, 11:21
autor: Asita
Oj tak...tyle badań już miał, jakieś leczenie wdrożone, a waga nadal spada... Strasznie żałuję, że nie wybrałam się do obecnej wetki wcześniej. Wtedy byśmy zaczęły go badać, jak ważył jeszcze 1300...a nie teraz, jak zaraz mi spadnie poniżej kilograma... Jestem bezradna i coraz bardziej smutna. Na szczęście obecna wetka jest cała zapalona do rozwiązania tej zagadki.

A teraz z innej beczki. Znaczy z tej samej... Byliśmy u alergologa M. wczoraj. Okazało się, że nie ma odczulania na świnki... Lekarka powiedziała, że na koty i psy mają, ale i to nie zawsze działa, a na świnki nie ma.... Bardzo się zawiodłam. Natomiast mama po tej informacji zaraz mi przysłała sms, że frędzelki mówią, że u niej nie jest im źle... I co? I jajco...

Re: Żurek i Alfredzik-srebrne stadko st 242

: 28 paź 2015, 11:27
autor: Siula
Tak Asita, moja alergolog też mi powiedziała,że na świnki nie ma. Tylko psy i koty, ale ona na zwierzęta nie odczula( chyba,że weterynarzy). Jedyne rozwiązanie to nie przebywać z alergenem. Ja ryczałam trzy dni po wizycie u alergolog. Jestem załamana bo nie wiem co zrobić. Przestałam na chwilę o tym myśleć bo biorę leki ( mnóstwo leków) i jest dobrze, ale jak się skończą.... :sadness:
Za chłopaków, szczególnie za zdrówko Alfredzia :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Żurek i Alfredzik-srebrne stadko st 242

: 28 paź 2015, 12:01
autor: Asita
Siula, jak się skończą leki, to pójdziesz po następne. M. bierze leki od 2 lat... Jak odwiedza frędzle, to z maską na facjecie... Alergolog powiedziała, że osobne mieszkanie albo chociaż pokój... Ona ma kota a jej mąż ma uczulenie, więc mnie rozumie i mówiła to autentycznie :lol: Zapisała dla M. pełno leków na kontynuację i trzeba żyć. Nie wiem. M. mówi, żebyśmy przeorganizowali mieszkanie, że sypialnia dla mnie i frędzli a on nie będzie wchodził często do tego pokoju. Moja mam mówi, że to nie jest dobry pomysł. Ale ona po prostu nie chce mi oddać frędzelków :lol: Ale dla mnie to jest za duża męczarnia, jak one teraz chorują.... Jeżdżę jak wariatka w tę i nazad, nie mogę ich poobserwować, a mama nie zobaczy tego, co ja. Albo leki da trochę nie tak jak powinna. Np miałam 4 tabletki na boby Żurka, miały być dawki: 1/4 tabletki dziennie przez 4 dni. Została 1 tabletka.... :idontknow: Moja mama się wspaniale nimi opiekuje, ale wiecie, o co mi chodzi...

Re: Żurek i Alfredzik-srebrne stadko st 242

: 28 paź 2015, 17:34
autor: Asita
No i dupa podwójna. Z jakichś przyczyn nie zrobili najważniejszych badań krwi. Bo brak materiału.... Wetka mówi, że nie mogła w to uwierzyć, jak zobaczyła papier. Mówi, że była bardziej niż pewna że jest ok i że czasem mniej wysyłała a wszystko robili. Albo im się wylało albo kurde nie wiem co. We wtorek jedziemy na kolejne pobranie. Co ja mam powiedzieć Alfredowi??? Jestem tak zła, że nie wiem.

Re: Żurek i Alfredzik-srebrne stadko st 242

: 28 paź 2015, 18:48
autor: katiusha
Perturbacje straszne :? Może warto pomyśleć nad propozycją Małża :102: A z tą krwią to przegięcie..Kciukam :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Żurek i Alfredzik-srebrne stadko st 242

: 28 paź 2015, 19:02
autor: Assia_B
Ja właśnie czekam na pobranie z Pieszczosiem... Nie wiem jak to zniose, na dodatek TŻ w pracy i muszę dać radę sama... :(
Kciukam za zdrówko u Was :fingerscrossed:
Faktycznie z tą alergią niefajnie :sadness:

Re: Żurek i Alfredzik-srebrne stadko st 242

: 28 paź 2015, 19:03
autor: balbinkowo
Tak, potwierdzam, też tak usłyszałam od mojej alergolog, że odczulania na świnki nie ma. Mi na szczęście na razie pomagają tabletki i spray do nosa. A ponoć połowa sukcesu to dobrać odpowiednie leki, bo każde nieco inaczej na każdego z nas działają.
Och, i znowu muszą kuć biednego świninka :sadness:
Ale jeśli ma to coś wyjaśnić, pomóc w postawieniu diagnozy, to trzeba niestety.

Re: Żurek i Alfredzik-srebrne stadko st 242

: 28 paź 2015, 20:26
autor: Asita
No....mamie będzie przykro bez świnków.... Ale jej wytłumaczyłam, że to moje jeżdżenie ciągłe nie ma sensu i mnie już za bardzo męczy. Już M. mierzył sypialnię i kombinował z przestawianiem. Ale musimy kupić szafę na ciuchy, więc tak hop siup też to nie będzie, bo ostatnio gorzej z kaską jeśli chodzi o takie duże wydatki.

Ciągle nie mogę uwierzyć z tą krwią....kanalie jedne pewnie wypiły z jednej próbówki :angry:

Assia, to jest do przeżycia, najgorszy ten stres....