Ostrzygłam ich wczoraj

co niewątpliwie wpłynęło na urodę, Entropia obraziła się na mnie absolutnie, Loczek znosi takie zabiegi dość spokojnie, o ile nie strzygę go po klejnotach. Ale on sie nie brudzi, a ona wręcz przeciwnie...
Za jednym zabiegiem ostrzygłam również tymczasowych Enoka i Tugrika:
viewtopic.php?f=99&t=8885&hilit=Enok
Enok wprawdzie rozeta, więc tylko gacie, ale za to Tugrik wymagał uporządkowania futra, bo, raz, że upaprane przez namolnego koleżkę okrutnie, a dwa, że jeszcze było to futro żyrardowskie - więc niespecjalnie udane. Bez połysku, szarawe. Mam nadzieję, że po wytruciu wszystkich kokcydiów będzie już tylko piękne.