Beatrice- karma dojechała- dziękuję bardzo w imieniu Mroka!
Mroku jest naprawdę dzielną świnką. Najdzielniejszą, jaką znam. Nie dość, że tak spokojnie znosi korekty, to oczyszczanie tej naprawdę głębokiej przetoki po ropniu- również. Grzebię w tej dziurze codziennie, płuczę ją, dziś musiałam zerwać strupek, by nie pozwolić na zbyt szybkie zagojenie. Ogólnie grzebanie w ranach nie jest mi obce, ale nie lubię tego i dziś myślałam, że zejdę. Na szczęście ranka wygląda dobrze, nie widać żadnej zbierającej się ropy. Mroku po odstawieniu do klatki zaraz zaczął węszyć i rozglądać się czy czegoś mu nie przyniosłam ciekawego do żarca.

. Uwielbiam go!
Z racji tego, że ma na policzku ziejącą dziurę (niestety coraz mniejszą) nie może siedzieć na trocinach. Wyścieliłam im ich klatę kocem, a pod spodem mają podkłady podarowane przez Ewę i Michała- jeszcze raz dziękuję

Ed. Dodam, że Solik trochę Mrokowi karmy wyżera, grubas jeden. Ale tak słodko przy tym mlaszcze, że nie potrafię mu odmówić.