Strona 250 z 445

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

: 08 lis 2015, 8:08
autor: Assia_B
Moi też czasem się kłócą, strzelają zębami, pobuczą na siebie...
Ale co czas jakiś, na szczęście nie za często, wygląda to tak, jakby serio chcieli wyładować popęd.... Gwałcą się i wydają takie wysokie piski przez kilka godzin...

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

: 08 lis 2015, 8:23
autor: Arya90
Hmm to aż tak nie widziałam jeszcze.

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

: 08 lis 2015, 8:30
autor: Assia_B
Pozostaje liczyć na to, że po wczoraj znów na dłuższy czas im przejdzie :-)

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

: 08 lis 2015, 8:34
autor: Arya90
Oby tak :fingerscrossed: :D

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

: 08 lis 2015, 9:47
autor: katiusha
Co za piękne foty pościelowe :szczerbaty: :love:

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

: 08 lis 2015, 10:18
autor: Asita
Moim od czasu do czasu też się zbierze na ganianie z kwiczeniem. Choć im starsi tym rzadziej. Zapewne tu chodzi o miskę z żarciem :lol: bo przecież nie o panienkę :laugh:

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

: 08 lis 2015, 13:26
autor: martuś
U mnie by nie było opcji żeby dziewczyny nie zasikały pościeli :lol: A szczególnie jakby były tak zanurzone jak Pieszczoch :szczerbaty:

U mnie dzisiaj Nala miała rujkę i całą noc piszczały razem z Nutką. Skończyło się tym, że Nala ma malutki strupek koło oczka bo Nutka już miała dość ciągłego gwałcenia :sadness:

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

: 08 lis 2015, 18:23
autor: Assia_B
U mnie najpierw Pieszczoch gwałcił Alvina, a potem role się odwróciły... Jak następnym razem będą się tak zachowywać to nagram Wam ten dźwięk (byle nie za prędko). Dziś na szczęście spokój!

Kolejna część historii Pieszczoszka:https://swinkowezycie.wordpress.com/201 ... e-trzecie/

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

: 08 lis 2015, 21:33
autor: Asita
Ale śliczne maluszki :love: Alvinuś jaki tyci :love:

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

: 08 lis 2015, 23:31
autor: dortezka
jaka drobinka :love:

moje na szczęście rzadko mają aż taką ruję, że pisków się nie da wytrzymać.. ostatnio miały, mam nadzieję, że na dłuższy czas spokój :szczerbaty: