No niestety, widocznie Buni pozazdrościła tych toreb... Chyba jeszcze gdzieś mam ten kubraczek pooperacyjny ze skarpety, będzie jak znalazł.
Dziękujemy

Mimo wszystko mam nadzieję że Majka da mi jakoś spędzić ten czas bez szaleńczych wypraw do weterynarza...
dr Bralewska mówi że jeszcze Majka ma z czego chudnąć i że operacja nie jest jakaś pilna, możemy poczekać do nowego roku... A na razie ważonko i prucie w plery. Dostałam zapas baytrilu i strzykawek, w razie czegoś to i Bunię z Blanką mogę pruć jakby kontynuowały kichanie...
A ja dziś majstruję przy dunie setce, którą dostałam tu na forum na free

Właśnie kończę ją zabezpieczać i będzie dla Nindży - dom mu się zwiększy o 1/3 gdzieś

Minus jest taki że świnie stracą pięterko, będą musiały żyć parterowo i nie będzie widać kuchni...
