Re: Slayer i Araya - metalowa ekipa w nowej odsłonie
: 22 paź 2020, 8:42
Jesteśmy po kontroli Slayerowych trzewi i innych wnętrzności i uff, uff - zapalenia nerek brak, powiększenia nerek brak, złogów w miedniczce brak. Tłuszcz jelitowy świeci jak świecił, więc to już pewnie zostanie, kamyczki są, ale nie zmieniły wielkości i kształtu, piasek w pęcherzu też ma się dobrze, ale go nie przybyło. Płat tarczycy nie zmienił wielkości. A i jeszcze tłuszczak pod pachą też takich samych rozmiarów. Obiektywnie patrząc jest całkiem całkiem. CBD chyba naprawdę działa - Slayera łapki jakby mniej sztywne, sporo zaczął biegać, a dr napisała w karcie po wyginaniu go na wszystkie strony i wyciąganiu i prostowaniu tylnych kopytek: "pacjent wydaje się bardziej współpracujący podczas badania"
Został nam worek leków do podawania na zawsze i kontrola za 2-3 miesiące. Coraz bardziej widać, że Slayer jak trafił do Marysi był sporo starszy, niż wtedy przypuszczano - dr uważa, że ma teraz ponad 5 lat, stąd te wszystkie zmiany, zwłaszcza stawowe, sierść też mu się zmieniła - nie odrasta już taka długa i jest trochę inna w dotyku. Waży też mniej - zjechał do 880 i nie bardzo chce przytyć (choć na łapki to akurat dobra waga). A Araya ma zakaz przytycia
Pani stwierdziła, że jest pulpet, ale jeszcze dopuszczalny, pod warunkiem, że już nie będzie grubła.... Chyba sobie kupimy zatyczki do uszu, bo panna jak głodna, to włącza syrenę i nie przestaje, dopóki jej się dzioba nie zatka.

