13 polabo z problemem. W Mv. Jeden za TM.
Moderatorzy: porcella, pucka69
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23172
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: 13 polabo z problemem. W Mv. Jeden za TM.
No to już pechy same!
- gren
- Posty: 1416
- Rejestracja: 14 wrz 2013, 19:21
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa, Targówek
- Kontakt:
Re: 13 polabo z problemem. W Mv. Jeden za TM.
Więc tak:
Rana na tyłeczku Rinu - lepiej. Ale zupełnie nie rozumiem, co się z nią dzieje. Jednego dnia miał gładką, łysą powierzchnię z jedną szramą jak od ugryzienia, drugiego tych szram było więcej
Nie wiem, czy to typowe dla grzybicy, takie szramy, czy to znowu jakiś usłużny kolega.
To pierwszy przypadek w historii mojego 7 letniego DT, kiedy mam w domu świnki z grzybicą i ciągle mam wrażenie, że poruszam się po omacku. Nie wiem co jest "normalne" w tym schorzeniu, a co nie (leczyłam raka, zapalenie płuc, pododermatitis w najcięższej formie - ale nigdy grzybicy i innych chorób skóry!).
Rinu i Tilu - najmniejszy białasek, też z ranką na nosku po ugryzieniu,pojechali dziś do swojego DS. Iza będzie kontynuowała leczenie. Mam nadzieję, że w zestawie 2+0, skończą się te wszystkie bójki, rany i sadzące się na nich grzyby.
Aha: Pucka, twoja śliczna różowa norka pojechała w posagu z chłopaczkami
Maru, pan ciekawski - świnek z pogryzionym pyszczkiem. Okazało się, że mały nie ma grzyba tylko zapalenie od ugryzień koleżków. Smaruję mu pysio dwa razy dziennie twoim lekrastwem i smaruję potem tridermem. Ładnie się goi.
Wczoraj wypatrzyłam, że ma też ranę w kąciku pyszczka, też od ugryzienia. Przemyłam wodą utlenioną (bo nie wiedziałam, jak błona śluzowa zareaguje na ten brązowy płyn do przecierania pysia).
Toru, świnek z cicha pęk - jak przypuszczam aktywny udziałowiec w podgryzaniu innych świnek. Jest praktycznie identyczny jak Tilu i szczerze mówiąc nie mam do końca pewności, czy mam u siebie Tilu czy Toru. Ale chyba Toru - różniły się od siebie tylko w małym stopniu wagą. Tilu był najmniejszy.
Ten ma się dobrze: bez grzyba, bez ran.
Niedługo założę im wątek. Maru chwilowo nie wygląda pokazowo z podgolonym pysiem, ale postaram się go cyknąć z tego lepszego profilu, z drugiej strony.
Rana na tyłeczku Rinu - lepiej. Ale zupełnie nie rozumiem, co się z nią dzieje. Jednego dnia miał gładką, łysą powierzchnię z jedną szramą jak od ugryzienia, drugiego tych szram było więcej

Nie wiem, czy to typowe dla grzybicy, takie szramy, czy to znowu jakiś usłużny kolega.
To pierwszy przypadek w historii mojego 7 letniego DT, kiedy mam w domu świnki z grzybicą i ciągle mam wrażenie, że poruszam się po omacku. Nie wiem co jest "normalne" w tym schorzeniu, a co nie (leczyłam raka, zapalenie płuc, pododermatitis w najcięższej formie - ale nigdy grzybicy i innych chorób skóry!).
Rinu i Tilu - najmniejszy białasek, też z ranką na nosku po ugryzieniu,pojechali dziś do swojego DS. Iza będzie kontynuowała leczenie. Mam nadzieję, że w zestawie 2+0, skończą się te wszystkie bójki, rany i sadzące się na nich grzyby.
Aha: Pucka, twoja śliczna różowa norka pojechała w posagu z chłopaczkami

Maru, pan ciekawski - świnek z pogryzionym pyszczkiem. Okazało się, że mały nie ma grzyba tylko zapalenie od ugryzień koleżków. Smaruję mu pysio dwa razy dziennie twoim lekrastwem i smaruję potem tridermem. Ładnie się goi.
Wczoraj wypatrzyłam, że ma też ranę w kąciku pyszczka, też od ugryzienia. Przemyłam wodą utlenioną (bo nie wiedziałam, jak błona śluzowa zareaguje na ten brązowy płyn do przecierania pysia).
Toru, świnek z cicha pęk - jak przypuszczam aktywny udziałowiec w podgryzaniu innych świnek. Jest praktycznie identyczny jak Tilu i szczerze mówiąc nie mam do końca pewności, czy mam u siebie Tilu czy Toru. Ale chyba Toru - różniły się od siebie tylko w małym stopniu wagą. Tilu był najmniejszy.
Ten ma się dobrze: bez grzyba, bez ran.
Niedługo założę im wątek. Maru chwilowo nie wygląda pokazowo z podgolonym pysiem, ale postaram się go cyknąć z tego lepszego profilu, z drugiej strony.
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13534
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: 13 polabo z problemem. W Mv. Jeden za TM.
Moja norka? włóczkowa? no to z posagiem pojechali! brawo!
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23172
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: 13 polabo z problemem. W Mv. Jeden za TM.
trzy gracje z Mv u mnie
chyba dostaną imiona od ich greckich mitologicznych poprzedniczek:
cytuję:" Aglaia miała symbolizować splendor towarzyski, Taleja – kwitnące życie, a Eufrozyna – wesołość towarzyską"
Na razie wszystkie mają wesołość towarzyską, latają po tej setce jak z piórkiem!

cytuję:" Aglaia miała symbolizować splendor towarzyski, Taleja – kwitnące życie, a Eufrozyna – wesołość towarzyską"
Na razie wszystkie mają wesołość towarzyską, latają po tej setce jak z piórkiem!
Re: 13 polabo z problemem. W Mv. Jeden za TM.
To super, że już wszystkie chlamydki opuściły Klinikę
Trzymam kciuki za dobre domki dla wszystkich.
Rinu i Tilu po wyspaniu się zaczęli maratony biegowe z pół godzinnymi przerwami na selerka naciowego, gałązki akacji i mlecza oraz przytulanie się. Chyba skończyły się czasy uległej natury Rinu- zaczepia Tiulu i gania za nim po całej klatce. Jest też trochę ustalania dominacji ale na razie nie robią sobie krzywdy - wygląda to trochę jak gra w berka - schowałeś się do innego domku? to ja sobie przed nim poturkocze, chwycę nasionko z miseczki i popędzę na drugi koniec klatki. Ogólnie chłopcy są zadowoleni i latają po 120 jak dwie małe błyskawice - uwielbiają też zaliczać mycie zawieszenia biegnąć przez miseczkę z wodą
Na razie pozwalam im się nacieszyć swobodą a potem będzie Immunogluken i przemywanie zmian na skórze. W wolnej chwili założę chłopcom oddzielny wątek.

Rinu i Tilu po wyspaniu się zaczęli maratony biegowe z pół godzinnymi przerwami na selerka naciowego, gałązki akacji i mlecza oraz przytulanie się. Chyba skończyły się czasy uległej natury Rinu- zaczepia Tiulu i gania za nim po całej klatce. Jest też trochę ustalania dominacji ale na razie nie robią sobie krzywdy - wygląda to trochę jak gra w berka - schowałeś się do innego domku? to ja sobie przed nim poturkocze, chwycę nasionko z miseczki i popędzę na drugi koniec klatki. Ogólnie chłopcy są zadowoleni i latają po 120 jak dwie małe błyskawice - uwielbiają też zaliczać mycie zawieszenia biegnąć przez miseczkę z wodą

Na razie pozwalam im się nacieszyć swobodą a potem będzie Immunogluken i przemywanie zmian na skórze. W wolnej chwili założę chłopcom oddzielny wątek.
Re: 13 polabo z problemem. W Mv. Jeden za TM.
Małe żabska nie wiedzą jak pić z miseczki. U mnie piły z poidełaka, bo w miseczce z wodą jeden kąpał drugiego. Miseczka z wodą była do zabawy i czasami do nasikania 

Re: 13 polabo z problemem. W Mv. Jeden za TM.
Witam, nasz jeden maluch też ma grzybice i to strzygącą. Lekarz przepisał mu krem triderm, kąpiel w nizoralu oraz witaminę C częściej do pyszczka oraz lakcid. Minęło już 4 dni. Oczywiście samce od razu oddzieliłam od siebie, są w osobnych klatkach. Mały ciągle się drapie. Codziennie mu zmieniamy granulat. Pomysłu już nie mam jak jeszcze to dziadostwo można wytępić. Może go ogolić całego? Co o tym sądzicie? Pomóżcie!!!!
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13534
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: 13 polabo z problemem. W Mv. Jeden za TM.
4 dni to krótko jak na leczenie grzybicy. Duża ta grzybica? Tzn. czy pokrywa dużą cześć ciała?
Re: 13 polabo z problemem. W Mv. Jeden za TM.
Ogólnie to zaczęło się od wszoł, wet posypał świnkę jakimś pudrem na pchły. Gdy wszoły wyginęły zaczęła się nagle grzybica. Najpierw zauważyłam że Cynamon ma suche uszko, więc mu posmarowałam wazeliną. Następnego dnia zauważyłam przy nosku placek wyłysiały. Wtedy zdecydowałam się umówić na kolejną wizytę. Dostałam leki i go wykapałam w Nizoralu. Po tym wszystkim kolejnego dnia znów placek łysy na tyłku. Cały czas smaruje go maścią i rywanolem przemywam te miejsca. Póki co nie zauważyłam kolejnych zmian na na jego skórze.