Strona 25 z 703
Re: Bunia i Majka - chory pęcherz Majuszki
: 13 gru 2014, 0:51
autor: ANYA
Domowa trawke im dajesz? lo jakie rarytasy
A co jest na tej cykorii? lekarstwo?
Jak Majka sie ma? Bierze lekarstwa bez problemu?
Re: Bunia i Majka - chory pęcherz Majuszki
: 13 gru 2014, 1:21
autor: joanna ch
Lekarstwo, ale oczywiście to bezskuteczna próba, nie jest taka durna
Majka się opiera przy dawaniu leków i wcale się jej nie dziwię bo mają wszystkie smaki - jedno słodkie (żurawit) drugie gorzkie (Rodicare uro, urosan, antybiotyk, tolfine), trzecie bardzo słone (biolapis) no i kwaśne (wit C). W sumie 4 razy dziennie trzeba ją męczyć i widać że ma już tego dość a jednocześnie słabo się czuje. Mam do wyboru albo się męczyć z nią sama co zajmuje za każdym razem z kilkanaście minut co najmniej albo skorzystać z pomocy TŻta który znowuż robi to na strasznego chama i boję się że się mała zadławi...
Re: Bunia i Majka - chory pęcherz Majuszki
: 13 gru 2014, 8:46
autor: Assia_B
joanna ch pisze: Mam do wyboru albo się męczyć z nią sama co zajmuje za każdym razem z kilkanaście minut co najmniej albo skorzystać z pomocy TŻta który znowuż robi to na strasznego chama i boję się że się mała zadławi...
My też mieliśmy straszny problem z podaniem lekarstw Pieszczochowi, jak byliśmy u weta, to mówiliśmy, że nie chce ich brać, to wet stwierdził, że zaraz zobaczymy... Przytrzymał go i dał bez problemu... Dla mnie to wyglądało na właśnie takie dawanie na chama, ale on powiedział, ze trzeba świnkę mocno i pewnie przytrzymać. Posłuchaliśmy i teraz idzie nam już sprawniej np. z witaminą c

Re: Bunia i Majka - chory pęcherz Majuszki
: 13 gru 2014, 13:11
autor: sosnowa
U nas to samo, trzeba stanowczo przytrzymac pannę i otworzyc jej paszczę, strzykawę do środka i sruuu, tylko powoli, bo wtedy to sie naprawdę może zadławić. Początkowo bylo wycie jak czajnik z gwizdkiem, a teraz przywykła, wie, że nie da mi rady i nawet się nie obraża. też mam z Turbulą kołomyję, ciągle rodi care uro, teraz jeszcze APL strong and bones, cebion oczywiście, bobotic często. Doskonale Cię więc rozumiem.
Nota bene, mieszkam na Afrykańskiej, więc naprawdę mamy blisko do siebie, może kiedyś zamówimy razem worek siana od Pana Roberta? Nowi Duzi Gonzo też mieszkają blisko i też się piszą w razie czego.
Re: Bunia i Majka - chory pęcherz Majuszki
: 13 gru 2014, 13:18
autor: joanna ch
O, jak najbardziej z tym sianem! Tylko w nowym roku już chyba?
Po porannych zmaganiach obie z Majką kleimy się od żurawitu...

Chociaż dziś broniła się tak raczej bez przekonania. Dziwię się że mnie jeszcze nie dziabła a miała mnóstwo okazji. Ale kocham tego świniaka, czym bardziej chorują tym bardziej

Re: Bunia i Majka - chory pęcherz Majuszki
: 13 gru 2014, 13:46
autor: pour
No właśnie niektórzy się boją tak dawać na chama, ale czasem po prostu nie ma wyjścia. Ja już doszłam do takiej wprawy że robię to bez wyjmowania świnki z klatki , w dosłownie kilka sekund, biedny tej mój Szczotek
Jednak najgorsze dla mnie było karmienie na chama... Nikomu tego nie życzę, żeby świnka odmawiała jedzenia ze strzykawki.
Re: Bunia i Majka - chory pęcherz Majuszki
: 13 gru 2014, 17:25
autor: joanna ch
Re: Bunia i Majka - chory pęcherz Majuszki
: 13 gru 2014, 18:32
autor: Bibelotka
Łiiii!

jeszcze chomki chcemy zobaczyć w tunelikach

Re: Bunia i Majka - chory pęcherz Majuszki
: 13 gru 2014, 19:41
autor: joanna ch
Z chomikami to nie tak łatwo, najpierw trzeba poczekać aż się zbudzą i aż raczą wyjść z klatki

Re: Bunia i Majka - chory pęcherz Majuszki
: 13 gru 2014, 20:14
autor: Bibelotka
Mój już od godziny zapitala ponad

Śnieżyneczka wcześnie wstaje
