CAVIARNIA

Widzę,że wątek odwiedzam jak jest rocznica którejś świnki.
Dziś mija 5 lat jak odeszła Nutka , jedna z moich pierwszych świnek. ( Przybyła do mnie wraz z Gwiazdką ).
Śpij spokojnie Nutko i opiekuj się resztą stada za TM

U nas mały szpitalik, długo był spokój a jak coś to wszyscy naraz.

Mariolka mało się rusza i puchną jej łapy, wyłysiała na bokach ale ma ponad 7 lat i nigdy z nią problemów
nie było i apetyt dopisuje więc nie ma na co narzekać.

Julek miał zabieg, usunięto mu narośl która mu wyrosła na pyszczku i teraz jest już ok.

Tofik najpierw problem z oczkiem, po zastosowaniu kropel oczko wydaje się być ok, ale z dnia na dzień przestał jeść.
Tydzień temu miał zabieg korekty zębów ,ale za wiele to nie pomogło, bo warzyw nie je, karmy też nie.
Skubie trochę siano, koper i liście szpinaku czy sałaty ale to mało więc jest dokarmiany. I ma problemy z załatwianiem się.

Chłopaki póki co siedzią oddzielnie, zanim Tofik by się namyślił czy ma zjeść trochę kopru to Julek dano by mu zjadł

Dawno u nas w wątku nic się nie działo.
Smutna wiadomość 04.05.2018 odeszła Mariolka
Mariolka trafiła do mnie jako 2,5 letnia świnka od ludzi, których dziecko miało alergię.
Zawsze była ugodowa w stosunku do świnek z każdą się dogadała, chociaż ostatni czas spędziła sama, bo stadko wcześniej umarło.
Była u mnie 5 lat 4 miesiące Jeśli wierzyć w to że jak do mnie trafiła miała 2,5 roku to dożyła sędziwego wieku, zabrakło miesiąca do 8 lat.
Nigdy nie było z nią problemów zdrowotnych, po za kaszakiem na tyłku. Całe życie nie chorowała, ząbki miała idealne , jadła do ostatniego dnia.
Pod koniec życia zaczęły puchnąć jej łapy, tylne nogi miała nie władne, nie poruszała się ale wykazywała wolę życia, kwiczała za jedzeniem i podnosiła główkę jak weszło się do pokoju.
Zabrałam ją na wyjazd majowy do Malborka i tam niestety odeszła nie wróciła już do domu.
Śpij mój kochany czarny Aniołku Będę o Tobie pamiętać.

Znowu smutna wiadomość.
13.06.2018 odszedł za Tęczowy Most mój mały skarb Tofik.
Na początku roku miał korektę zębów po , której zaczął sam jeść a w maju znowu zaczęły się problemy z ząbkami.
Kolejna korekta zębów nie pomogła, przestał jeść a na dodatek w przełyku pojawił się ropień.
Prosiaczek, który kiedyś ważył ok 1200 g spadł do wagi 480 g. Z początku jeszcze wyciągał główkę do karmienia strzykawką a później się poddał. Z ciężkim sercem podjęłam decyzję o uśpieniu.
Tofik zasnął 13.06.2018 ok godz. 18.40. Był u mnie 2 lata i 10 miesięcy. A miał ok 3,5 roku.
Śpij mój czarno-biały Aniołku, przepraszam że nie umiałam Ci pomóc.


Mam nadzieję, że brykasz z resztą stada Nutką, Gwiazdką, Kubusiem, Danusią i Mariolką
Ze stada został sam Julek, który też tęskni.


( zdjęcie wkrótce - w końcu nauczę się wstawiać)

C czy ty wrócisz tu kiedyś, z dobrą wiadomością?
Przykro mi. Poznałam go i dzielnie szarpał strzykawkę z karmą. Miał dobre życie u ciebie. Współczuję tej trudnej decyzji

Dziś mija 2 miesiąc bez Mariolki, pamiętam Czarnuszku

Jest też i dobra wiadomość Po odejściu Tofika Julek zrobił się osowiały, więc postanowiłam znaleźć mu kolegę.
2 tygodnie po odejściu Tofika dołączył do niego Rubin.
Rubin to świnka ok 3-4 lata , kolorystycznie podobna nawet do Tofika, został oddany przez osobę która nie miała dla niego czasu.
Niestety Rubinka czeka zabieg , ma bardzo powiększony sutek , ale póki co walczymy z rozwolnieniem. Prosiak w poprzednim domu chyba był tylko na suchej śmieciowej karmie.
Chłopaki od razu przypadli sobie do gustu i od pierwszego dnia są razem w klatce.

dla Mariolki
i koniecznie wstaw zdjęcia Rubinka i trzymam kciuki za jego operację

Rubinek już po operacji, to był tylko tłuszczak. Za tydzień tylko ściągnięcie szwów.
Świniak od razu czuł się dobrze ale na jeden dzień go oddzieliłam od Julka.
Teraz prosiaki siedzą znowu razem