ejj.. widzę, że nie tylko do mnie Mikołaj nie przyszedł.. ehh.. może byłam niegrzeczna?
a w domu u nas Mikołaj przynosił zawsze jakieś drobiazgi, słodycze. Większe prezenty dawał Gwiazdor.
Też miałam chomisia który lubił robić sobie gniazda z dziwnych rzeczy.. jak np firanki.. Wyobraźcie sobie, że minęło ze 20 lat, a moja mama gdzieś te firanki jeszcze ma bo "się je obetnie i będzie można jeszcze wieszać"
też jak myślę o akwarium nawet ostatniego naszego chomiczka i jego kręcidełku to mi przykro, że nie wiedziałam, że było za małe.. ani że mięsko mogą jeść

Mam nadzieję, że mimo wszystko były u nas szczęśliwe. Z resztą miałam ewenementa, bo kule do biegania są złe, a on bez kuli ani rusz.. stał obok niej dopóki się go nie zamknęło a wtedy biegał w te i z powrotem i nawet łuki świetnie pokonywał bez obijania się.. Kulka się otworzyła.. znów stał obok i czekał
