Strona 223 z 703

Re: Bunia, Majka i Blanka - Koparka po liftingu

: 24 paź 2015, 18:26
autor: porcella
Znałam chomika, dżungarka, któremu dr Judyta robiła jakiś zabieg chirurgiczny i potem dostawał w domu zastrzyki z antybiotyku. Podobno dużo łatwiej robić, niż świni, bo skóra cieńsza. A, no i przecież ten z wiosennej interwencji Vivy, któremu trzeba było amputowac łapkę też dostawał zastrzyki i nb świetnie się ma bez tej łapki.

Re: Bunia, Majka i Blanka - Koparka po liftingu

: 25 paź 2015, 8:50
autor: sosnowa
Niedawno, jak byłam w MV z Wiedźminem to przyszła dziewczyna, wyjmuje z torby słoiczek w materiałowym kapturku, jak babcine konfitury, a w środku troszkę sianka, zieleninka oraz dżungar. Nie marynowany, tylko na operację. Szczerze mówiąc padłam, acz starałam się zachować powagę, ostatecznie nie było im do śmiechu. Widziałam go potem w szpitaliku, wygląda, że ok.

Re: Bunia, Majka i Blanka - Koparka po liftingu

: 25 paź 2015, 11:26
autor: joanna ch
A weźcie, kłuć mojego biedniutkiego Koparkę... Świnie to Teżet jakoś kłuł, ja raz nawet też, psa też kłuliśmy ale Koparki mi jakoś szkoda... :102: Niech on mnie już nie znienawidza tak do końca :102:

porcella, tak, chomiki sobie spokojnie radzą bez jednej łapki. Swego czasu przekonywaliśmy mocno do operacji kogoś kto wolał żeby chomik zszedł w całości niż stracił kończynę. A chomik naprawdę sobie super radzi. Znam parę takich chomików (nie osobiście, tylko ze słyszenia :102: )

sosnowa, ja też tak kiedyś chodziłam z chomem w słoiku i dziurami w pokrywce; jak jeszcze nie było transporterów to było najbezpieczniejsze wyjście - chomik nie świniak, karton nie wystarczy przy tych upartych zębiszczach... Mój Nindża zdaje się tak przyjechał z innego miasta (zdaje się z Izą?) Tak więc jak nie ma innej opcji to słoik jest ok. Używałam też jeszcze dość niedawno zamykanego pudełka kuchennego z dziurami w pokrywce na roborka, Koparka też się tak parę razy przejechał.

Widocznie ten ktoś nie przewidział że wet dla chomika w ogóle może być potrzebny i nie zaopatrzył się w transporter zawczasu... Ja od niedawna mam dopiero tyle transporterów ile chomów i niedługo po zakupie okazało się że potrzebnie, jeżeli pamiętacie naszą ogólnoclatcatrazową wycieczkę do MV.

Dziś o 4 rano wróciliśmy z wesela, zgadnijcie kto był ostatnią parą na parkiecie :102: Bonczek wytrzymał 11 godzin bez zsikania się, dzielny stwór! Natomiast świnie o 4 rano były oczywiście głodne...

Re: Bunia, Majka i Blanka - Koparka po liftingu

: 25 paź 2015, 11:44
autor: porcella
Według jakiego czasu ta 4 rano? BTW wesele dluższe o godzinę? Pociągi musialy swoje odstać miedzy 2 a 2, a pary na parkiecie? ;)

Re: Bunia, Majka i Blanka - Koparka po liftingu

: 25 paź 2015, 12:05
autor: sosnowa
:lol:
Ja wiem, że to jest dobry pomysł z tym słoikiem, ale widok był bezcenny, zwłaszcza z dodatkiem warzyw.
Dzielny Bonkers!

Re: Bunia, Majka i Blanka - Koparka po liftingu

: 25 paź 2015, 12:18
autor: joanna ch
Wg starego :D A nie, to 12 godzin Pączek trzymał pęcherz.

Na parkiecie jakoś mało kto tańczył, goście się zniechęcili brakiem disko polo i mało taneczną muzyką i dość szybko wybyli. Przez ostatnie dwie godziny były dosłownie 3-4 pary, w tym ja z Teżetem. A potem już w ogóle sami zostaliśmy :102: Co prawda tańczyć nie umiemy ale się nie zrażamy takim szczegółem, szczególnie jak mało kto patrzy :102:

sosnowa, a weśśś, teraz sobie naprawdę wyobraziłam tego chomika zamarynowanego :mrgreen:

Re: Bunia, Majka i Blanka - Koparka po liftingu

: 25 paź 2015, 13:31
autor: katiusha
:lol: SłoikowiecObrazek
Czyli tańcowaliście w tzw stylu dowolnym :lol: Też tak z TŻtem robimy.

Re: Bunia, Majka i Blanka - Koparka po liftingu

: 25 paź 2015, 15:29
autor: joanna ch
tak, w takim zdecydowanie dowolnym :102:

Re: Bunia, Majka i Blanka - Koparka po liftingu

: 25 paź 2015, 20:52
autor: Asita
Młoda para też wybyła, że tak sami zostaliście? :lol:
Bączek zuch panienka....a pewnie przy siusianiu potem swędziało... :nie_powiem:

Re: Bunia, Majka i Blanka - Koparka po liftingu

: 25 paź 2015, 22:15
autor: joanna ch
Młoda para jakoś mało tańcząca :D Na Podlasiu to by nie przeszło, u nas młoda panna zasuwa całą noc do 2-3 w nocy, każdy pijany wujek, dzieci i właściwie wszyscy muszą ją obtańcować, do tego po kolei po wszystkich stolikach piją bruderszaft z gośćmi. A pan młody obtańcowuje wszystkie ciotki babcie itp itd. Warszawskie zwyczaje jakieś lajtowe :102: